Ostatnia szansa na życie
Ostatnia szansa na życie
Our users created 1 159 240 fundraisers and raised 1 203 887 661 zł
What will you fundraise for today?
Updates7
-
Kochani, bardzo dziękuję za wsparcie jakie mi okazujecie, za dobre słowo, modlitwę, wpłatę. Bardzo to doceniam. Mierzę się z chorobą już tak długo, a Wy wciąż przy mnie jesteście. Tylko, tak jeszcze mam szansę. Nie na wyzdrowienie, tylko na trochę czasu, który mogę jeszcze kupić. Ale, żeby go kupić potrzebuję środków finansowych. Proszę Was nie zostawiajcie mnie, nie teraz.
Jestem w domu, chociaż lekarz zasugerował opiekę Hospicjum. Chyba jeszcze nie jestem na to gotowa. Chociaż ostatnio śpię przez większość dnia to jeszcze nie mój czas na taką „współpracę”. Każdego dnia walczę, aby wstać, pójść do łazienki, zjeść. To trudne. Trudniejsze jest coś innego. Ból. Towarzyszy mi już kilka lat i myślałam, że polubimy się na wzajem, ale nic z tego. Może dlatego boli tak bardzo, że łzy lecą nie tylko moje, ale moich dzieci. Im też jest trudno. Nawet nie wiem czy nie trudniej. Jestem bardzo osłabiona. Nie wychodzę z domu, bo najzwyczajniej nie mam siły chodzić. Jestem tak słaba, że po małym wysiłku wymiotuję. Nie będę ukrywać, że jest kiepsko. Jest tragicznie. Zmiany przerzutowe pojawiają się coraz szybciej. Lekarze nie wiedzą za bardzo jak leczyć. Podają nowe nazwy leków, które aby otrzymać muszę mieć mutacje konkretnych genów. I tutaj nie jestem szczęściarą. Mutacji genów brak. Ale wiecie co, ja się nie poddam. Mam jeszcze trochę siły na walkę. Obiecałam sobie, swoim najbliższym, że będę silna i się nie poddam. Będę jeździła na konsultację do lekarzy na drugi koniec Polski. Nie jest to proste, ale dam radę. Potrzebuję tylko Waszego wsparcia finansowego, jak również modlitwy, dobrego słowa.
No comments yet, be first to comment!
There are no updates yet.
Description
O czym myślelibyście, mając złośliwy nowotwór z przerzutami, który postawił Was przed obliczem ostatecznym – przed śmiercią?
Ja myślę o rodzinie, swoich dzieciach. Kto wprowadzi ich w dorosłość? Kto będzie przy nich gdy będą zdawać egzaminy, będą przeżywać swoje pierwsze miłości, rozczarowania?
Walczę o życie i bardzo się boję , bo bez ratunku umrę …
Błagam z całego serca o pomoc w walce z rozsianym rakiem piersi.
Mam na imię Katarzyna, mam rozsianego raka piersi i jestem przerażona, bo czuję , że nadszedł mój czas, aby umrzeć. Czuję się coraz gorzej, rak jest coraz mocniejszy, a ja coraz słabsza. Nie mam siły nawet na najprostsze rzeczy.
Rak zajął już kręgosłup, żebra, miednicę , kość biodrową po lewej stronie. Każdy ruch powoduje ogromny ból. Jeśli nie poddam się leczeniu w najbliższym czasie to moje życie się skończy.
Ta zbiórka to moja ostatnia i jedyna szansa na to, aby żyć. Innej już niestety nie mam. Walczę już nie tylko z rakiem, ale również z czasem, który bardzo szybko ucieka. Zwłaszcza w obecnym okresie, gdzie to COVID-19 jest na pierwszym planie.
Muszę być gotowa, żeby natychmiast podjąć walkę, kiedy tylko klinika da mi znać. Ale, aby podjąć leczenie potrzebne są pieniądze, których niestety już nie mam.
Proszę, nie zostawiajcie mnie samej. Nie pozwól moim dzieciom żyć i dorastać bez mamy. Proszę …
Zebrane środki pozwolą sfinansować leczenie alternatywne.
Lipiec 2020
Sierpień 2020
Styczeń 2021
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Niech Panią Bóg błogosławi
Słowa otuchy...