W piątkowy wieczór w naszym domu wybuchł pożar. Dym wyczuł młodszy brat, i wszyscy zdążyliśmy opuścić dom, dzięki czemu nie ponieśliśmy strat najbliższych nam osób.

Do czasu przyjazdu straży pożarnej próbowaliśmy gasić ogień z rodziną i sąsiadami własnymi siłami. Dziękujemy z całego serca rodzinie i sąsiadom za każda latarkę, plandekę, wsparcie, otuchę i za wasza obecność. Dziękujemy, że dla nas jesteście.

Pomoc na szczęście szybko przyjechała, i to w dużej ilości - cztery zastępy straży pożarnej, dwa z OSP i pogotowie energetyczne.

Dzięki Straży Pożarnej ogień nie zszedł na parter, a woda przedostała się tylko w niewielkiej ilości. OSP czuwała przy nas kilka godzin, kontrolując czy ogień już zgasł. Przyjechali także zabezpieczyć nas przed zimnem, dlatego dziękujemy bardzo za Wasze poświęcenie i dobre serce, które wkładacie w swoją codzienną służbę. 

Największym problemem jest nadciągająca zima, a zniszczeniu uległ dach, poddasze oraz elektryka. Dlatego zwracamy się z ogromna prośba do rodziny, znajomych, oraz ludzi dobrego serca o pomoc w zebraniu środków na odbudowę dachu przed zimą.

Bardzo liczymy na każda pomoc abyśmy mogli wrócić bezpiecznie do domu.