Z nadzieją o dłuższe życie - Walka z nowotworem
Z nadzieją o dłuższe życie - Walka z nowotworem
Our users created 1 226 292 fundraisers and raised 1 348 406 255 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Mam na imię Ania, mam 44 lata... Jestem mieszkanką Gminy Radków. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że choruję na złośliwego raka szyjki macicy. Zaczęło się od niewinnych plamień, aż po silne krwawienia z dróg rodnych. Dokładnie 10.09.2021 umówiłam się na wizytę do ginekologa, gdzie stwierdzono diagnozę... Złośliwy rak szyjki macicy oraz 7 tydzień ciąży... Paradoks prawda? Skierowano mnie na biopsję od 14.09.2021r. do 15.09.2021.
W listopadzie zarejestrowałam się do Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu, gdzie udzielono mi szeregu badań. Po wykonanych badaniach lekarz prowadzący stwierdził, że nie podejmie się leczenia z powodu ciąży... W końcu udało się znaleźć specjalistę w Krakowie, który podjął się leczenia... Dla mnie to był po prostu cud... 12.11.2021r udałam się do uniwersyteckiego lecznictwa szpitalnego, zespół oddziałów klinicznych w Krakowie, gdzie profesor wdrożył chemię. Pierwszą chemię otrzymałam w dniu 12.11.2021r. W tym momencie jestem po 10 chemii, która zakończyła się przed moim porodem. Obecnie czekam na cesarskie cięcie. Ze względu na chorobę, CC odbędzie się w 7 miesiącu ciąży...
Po porodzie odbędzie się dalsze leczenie, z czym wiążą się ogromne koszta... 1 zastrzyk kosztuje 1000 zł, a potrzebne jest ich aż 12...
Dlatego też zwracam się do was, do ludzi o dobrym sercu, proszę was o pomoc, każda złotówka jest dla mnie na wagę złota, moja obecna sytuacja spowodowała, że nie jestem w stanie pozyskać żadnych dochodów, dlatego proszę o każde wsparcie, koszta dojazdów do szpitala przerastają moje możliwości...
Do czasu, mojego zdrowia byłam pełną Energi osobą, która pokonywała życie pełną piersią, byłam samowystarczlna, nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc... Aż do dziś.
Dzisiaj być może dzięki wam uda mi się pokonać tego nie zapowiedzianego gościa, z którym muszę się zmierzyć. To, jak potoczy się mój dalszy los, zależy w dużym stopniu od otrzymanej pomocy ze zrzutki. Będę bardzo wdzięczna za każdy otrzymany grosz. Czasu jest coraz mniej, a bardzo chciałabym przeżyć jescze wiele pięknych chwil z moim maleństwem, które dodaje mi sił na każdym kroku. Mam dla kogo żyć oraz walczyć, dlatego proszę o pomoc i trzymam kciuki z nadzieją o lepsze jutro.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Aniu dużo zdrówka dla Ciebie i dzieciątka.
Dużo zdrowia i wytrwałości
Jesteśmy i walczymy do końca z całych sił❤
Dużo zdrowia
dziękuję