Na nowe życie
Na nowe życie
Our users created 1 231 666 fundraisers and raised 1 364 541 119 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć, historia będzie długa i nie wiem nawet czy komuś będzie chciało się to czytać.
Zacznijmy od tego, że wyprowadziłam się od rodziców, historia jak wiele? Możliwe. W moim przypadku dałam się wciągnąć w złe towarzystwo. Współlokatorka oszukała mnie i zostawiła z długami. Przed odejściem zdążyła mnie jeszcze poznać z chłopakiem z tindera z którym byłam rok w związku.
Ten rok był piekłem na ziemi..
Na początku zaczęło się niewinnie, dopiero z czasem pokazał prawdziwą twarz. Używki i alkohol były codziennością, ataki złości i kłótnie jak tylko się skończyło też. Nie zlicze ile razy musiałam z nim jeździć po nocach i samej załatwiać mu "zieloną przyjaciółkę" Mariannę. Nie miałam innego wyjścia inaczej były kłótnie i napady złości. Nie raz mnie odurzał (czymś gorszym niż jego zielona przyjaciółka) i wykorzystywał .. Kroplą przepełniającą czarę goryczy był moment kiedy próbował podnieść rękę na mojego kota. Spakowałam siebie i kota i chciałam wyjść z mieszkania, skończyło się na szarpaninie w której prawie wyleciałam przez barierki z pierwszego piętra. Gdy wróciłam po swoje rzeczy następnego dnia mieszkanie było totalnie zdemolowane. Kiedy udało mi się uciec zaczęła się pół roczna walka o zerwanie. Mój oprawca nie przyjmował do wiadomość zerwania.
Przez pół roku byłam intensywnie nękana i atakowana. Sprawa została zgłoszona na policję. Raz zabrali go z miejsca pracy przez co nękanie się nasiliło. Wieczorami po pracy byłam śledzona, co chwilę dostawałam telefony i smsy z groźbami. Rzucał we mnie kamieniami i zbił szybę w aucie. Sprawy non stop były zgłaszane na policję jednak bez większych rezultatów.
W końcu podjęłam decyzję o terapii. Udałam się do psychoterapeuty który stwierdził PTSD i depresję. PTSD jest to zespół stresu pourazowego. Bez terapii z lekami nie obyło. Od roku jestem pod opieką psychologa i psychoterapeuty. Dużo przepracowałam jednak jeszcze sporo przede mną. Może kiedyś uda mi się napisać książkę ku przestrodze dla wszystkich młodych dziewczyn, żeby wiedziały na co uważać w tym wielkim świecie.
Niestety szkody jakie poniosłam przez mojego oprawce wpędziły mnie w spore długi z którymi już nie daje rady i tu następuje moja prośba. O ile ktoś dotrwał do końca. Proszę... Nie.. Błagam was o pomoc. Dla mnie liczy się każda złotówka.
Liczę że są jeszcze jakieś dobre serduszka.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.