Oto mój przyjaciel Musoke Jafari. Urodzony w Ugandzie ma dwadzieścia cztery lata. Wraz z siostrą prowadzi sierociniec w Kampali. Pod ich opieką znajduje się w tej chwili czterdzieścioro jeden dzieci z czego dziewiętnaście straciło obydwoje rodziców.

Wojny domowe, które przetoczyły się przez kraj dotknęły wielu ludzi a w szczególności dzieci, z których wiele straciło rodziny. Musoke stracił dziadka i ciotkę podczas ostatniej wojny.

Wychowywała go matka, która opiekowała się też jego siostrą oraz dziećmi jego ciotki. Wkładała wiele trudu w opiekę nad dziećmi, wybudowała własnoręcznie mały domek z gliny i gałęzi to w tym domku wychowywał się Musoke. Jego matka bardzo kochała dzieci i często pomagała tym które znajdowała w okolicy, często śpiące w buszu zupełnie bez opieki, wody i jedzenia. Dzieci żywiły się tym co udało się wyhodować ich matce która też leczyła ich ziołami ponieważ nie stać ich było na lekarza. Kiedy Musoke skończył piętnaście lat jego matka ciężko zachorowała i zmarła. Od tej pory on, jego siostra i osiemnaścioro dzieci które mieszkały z nimi zostali zdani na siebie. Życie było bardzo trudne, ich dom prawie się rozpadł. W końcu jednak zostali uratowani przez misjonarzy. Dzięki nim Musoke wraz z siostrą mogli pójść do szkoły. Po odejściu misjonarzy znaleźli się inni opiekunowie którzy podjęli się opieki nad dziećmi. Musoke z pomocą siostry pomagają dzieciom w zapewnieniu podstawowych potrzeb jak żywność, leki i materiały szkolne.

W tej chwili sytuacja dzieciaków jest krytyczna. Nie wiadomo czy będą miały co jeść z dnia na dzień. Dlatego potrzebna jest pomoc. Każda kwota ma znaczenie. Miesięczny koszt opieki (podstawowe rzeczy jak wyżywienie) to ok 700$. Ta kwota zapewni wszystkim dzieciom wyżywienie, podstawowe leki i materiały szkolne.