Od wielu lat pomagamy pokrzywdzonym i maltretowanym zwierzętom, podejmujemy wiele interwencji w sprawach znęcania się nad nimi. Przeprowadzamy prelekcje i wiele spotkań dzieląc się naszą wiedzą i doświadczeniem, próbując uświadamiać jak dużym problemem jest bezdomność, jak ważna jest reakcja nas wszystkich na krzywdę....

Nasze życie kręci się wokół zwierząt, nie tylko psów i kotów, ale również tzw "zwierząt wykluczonych", które nie mają pomocy ze strony Państwa...

Pomagamy "od zawsze", zwierząt z dnia na dzień pojawia się u nas co raz więcej... Co raz więcej osób prosi nas o pomoc. Klatki i woliery, które do tej pory udało nam się stworzyć przestały wystarczać, pokrzywdzonych istot jest co raz więcej, niestety nie wszystkim udaje się wrócić na wolność ponieważ ich kalectwo nie pozwala im na to, zostają do końca swoich dni u nas...

Nie ważne jaki gatunek zwierzęcia trafia do nas, prowadzimy szeroko pojętą diagnostykę i leczenie

Z czasem zaczęliśmy potrzebować co raz więcej miejsca, klatek, wolier, wybiegów, szpitalika dla zwierząt, samochodu... I tak to się wszystko zaczęło... Kupiliśmy auto i podjęliśmy jedną z ważniejszych decyzji w naszym życiu - nasz prywatny ogród ok. 2tyś m2 dostosowaliśmy pod zwierzęta, które ratujemy. Na ogrodzie powstały liczne woliery i wybiegi, wiele z nich sami zbudowaliśmy, własnymi siłami, wkładając w to wszystko bardzo dużo pracy i energii...

Zależy nam na tym aby zwierzęta, które do nas trafiają otrzymały przede wszystkim profesjonalną pomoc, ale również miały godne warunki - przestrzeń, swobodę oraz czystość. Stworzyliśmy tzw "szpitalik" dla tych najbardziej poszkodowanych, które potrzebują sterylnych warunków, ciszy i spokoju w którym przez wiele dni dochodzą do siebie...

Nasze zaangażowanie i pomoc wychylało się na co raz większą skalę, zaczęliśmy współpracować z lecznicami dla zwierząt na terenie miasta Kalisza, które dysponują naszymi prywatnymi nr telefonów, w razie skrajnych przypadków zawsze mogą na nas liczyć. Współpracujemy ze Strażą Miejską, od której odbieramy ptasie sieroty... Co raz więcej osób zaczęło do nas docierać i prosić o pomoc...

Trafiają do nas pokrzywdzone zwierzęta z całej Polski, nie ograniczamy się tylko do naszego miasta. Tam gdzie pomoc jest potrzebna staramy się być i interweniować...

Wykarmiamy i wychowujemy wiele osieroconych zwierząt, które same nie dałyby sobie rady...

Po pewnym czasie miejsca znów zaczęło brakować... musieliśmy podjąć decyzję - albo ograniczamy działania i jesteśmy zmuszeni odmawiać pomocy... albo powiększamy teren, równamy, ogradzamy i dostosowujemy pod nową inwestycję, którą będzie kolejny teren dla uratowanych, pokrzywdzonych i kalekich istnień...

Dla nas decyzja była oczywista... trzeba stworzyć kolejne miejsca, kolejne woliery i wybiegi ... Spore wyzwanie finansowe i fizyczne, bo wszystko robimy sami własnymi rękoma....

To właśnie tak narodził się pomysł o powstaniu AZYLU FREE ANIMALS.

Od pomysłu do realizacji długo nie czekaliśmy. Stało się... Kolejna działka o powierzchni ponad 1000m2, wyczyszczona, wyrównana, ogrodzona solidnym betonowym płotem, posiane wiele kg trawy....

W tym czasie przybywało co raz więcej zwierząt....

Azyl Free Animals Kalisz został ukończony do tego stopnia, że można w nim tworzyć nowe "domy" dla uratowanych istot...

Całe życie kierujemy się zasadą, aby prosić, najpierw samemu trzeba dać... Daliśmy swoje serce, zaangażowanie, ogromny wkład finansowy, a przede wszystkim czas i cierpliwość w walkę o te wszystkie zwierzęta, które głosu nie mają.

Nasze woliery, szpitalik i wybiegi są już całkowicie przepełnione... Niestety zbliżamy się do momentu, którego się najbardziej obawialiśmy, nie zdążymy wybudować kolejnych miejsc w których możemy umieszczać uratowane przez nas i przez was zwierzęta....

Obecnie pod naszą opieką przebywa około 60 istnień... psy, koty, świnki morskie i króliki uratowane z laboratorium, wiele przeróżnych ptaków (gołębie, grzywacze, sroki, kawki itp...), jeże, sowy, przeróżne papugi uratowane ze sklepów zoologicznych, wyciągnięte w strasznym stanie, świnka wietnamska, słynne koziołki z Warszawy, kury, kaczki....

Wszystkie te zwierzęta dostały szanse od losu.. szanse od Was i od nas aby dalej żyć...

Narodził się pomysł na zorganizowanie zbiórki, z której całkowity dochód zostanie przeznaczony na budowę dodatkowych ogrodzeń, wybiegów, wolier dla zwierząt które do nas trafią. Po namowach paru osób postanowiliśmy zorganizować zbiórkę i poprosić o pomoc w imieniu tych które głosu nie mają. Poprosić o pomoc w budowie nowych domów i wybiegów dla uratowanych i kalekich istot....

Pomożecie nam.. ? Czasu mamy naprawdę mało...