Pod tym samym słońcem. Żeby ukraińscy żołnierze i żołnierki przeżyli w czasie naszych wakacji.
Pod tym samym słońcem. Żeby ukraińscy żołnierze i żołnierki przeżyli w czasie naszych wakacji.
Our users created 1 226 081 fundraisers and raised 1 347 907 196 zł
What will you fundraise for today?
Description
-Hej, co Was?
-Dzwoń, bo nie mogę pisać, mam przestrzeloną prawą rękę. Ale tak to wszystko OK, niedługo wrócę na linię. Medycyna taktyczna to priorytet, bez tego ręki już by chyba nie było.
-Chłopaki, nie odzywacie się, martwimy się. Jak tam?
-Czterech 300, trzech 200 (ranni/ zabici). Reszta walczy. Damy radę. Macie może jakieś lżejsze buty? 42 i 43 potrzebne. Na już.
-Co u Was? Nosze doszły?
-Doszły, doszły, dzięki, przepraszam, że się nie odzywamy, samych ciężkich mamy, codziennie kilkunastu, nie wyrabiamy. Dalibyście radę przywieźć dosłownie jeden kardiomonitor? Może być stary.
W prawie całej Europie trwają wakacje, a w tym samym czasie w Ukrainie trwa okrutna wojna.
Ranni żołnierze czekając na ewakuację lub śmierć leżą na ziemi patrząc w to samo słońce, które widzimy z leżaków, kajaków, domów, lub z okien swojej pracy. To dzieje się właśnie w tej chwili.
Pomoc cywilom jest niezwykle ważna i na skalę naszych możliwości jak najpilniej się do niej przykładamy od pierwszego dnia wojny.
Bywają jednak takie chwile, że choć już nie wiemy jak Państwa do tego zachęcać , bardzo bardzo chcielibyśmy wesprzeć humanitarnie żołnierzy i żołnierki. Humanitarnie, znaczy po ludzku. Wesprzeć tych, którzy w piachu, pocie, we krwi próbują skuteczniej niż my pomóc cywilom wrócić do normalności i nie być zależnym od naszej pomocy.
Kontrofensywa, której skutki wszyscy chcieliby zobaczyć w mediach, kosztuje w każdej godzinie wiele żyć, złamanych na zawsze serc, wiele zdrowia, bólu, którego patrząc na zdjęcia nie można sobie wyobrazić. Rannych jest tak dużo, że wywozi się ich wgłąb Ukrainy specjalnymi pociągami medycznymi. Każdego dnia. Nie słyszymy o tym. Media ucichły na temat wojny, bo to niezręczny temat w czasie wakacji. A ukraińska krew wsiąka w europejską rozgrzaną ziemię w okrutnym tempie. W tej chwili. Pomoc dla nich nie może poczekać.
Słowa „armia”, „wojsko” trochę odczłowieczają Sergieja, Mikołaja, Igora. Sprawiają, że łatwiej myśleć, że to nas nie dotyczy, wszak “wojsko” to sprawa państwa, a nie wolontariuszy i to zagranicznych. Telefony od chłopaków nie pozostawiają jednak złudzeń. Czasem to, co mają od nas i innych małych, to wszystko co mają.
Skuteczne stazy tamujące krwotoki, dające szanse przeżycia opatrunki na rany klatki piersiowej, nosze, świeże buty po kilku miesiącach w okopach, rękawiczki, okulary ochronne to najzwyklejsze bieżące potrzeby tych, którzy próbują stawić opór bestii. Nie możemy zbyt wiele, wszak nie jesteśmy rządem, państwem, organizacją międzynarodową, a małą zupką z małego miasteczka. Jednak możliwość usłużenia w potrzebie,
ulżenia w upale, podanie opatrunku w kieszeń z życzeniem, by się nie przydał i pewnością, że przyda się zaraz, jeśli nie jemu, to koledze, to dla nas przywilej. Przywilej, który mamy tylko dzięki Państwu, którzy nas wspierają.
Poprzednie opatrunki ratujące życie, które zawieźliśmy bardzo się przydały. Niestety. Jednak na szczęście były, a Anton i jego chłopaki na szczęście wszyscy przeżyli. Dzwonił dziękować nam ojciec chłopaka. A podziękowania należą się Państwu, bez których naszej pomocy by nie było. Część oddziału już wyszła ze szpitala. Nie pojechali do domów odpocząć, wrócili na pozycje, a ich apteczki uzupełniliśmy pocztą.
Wielu radziło - przestańcie już, już starczy. Wielu innych posłuchało. Pomagających w siedemnastym miesiącu wojny jest coraz mniej. Została nas właściwie garstka. Trudno prosić kolejny i kolejny raz. Ale nasze „trudno” ma się nijak do piekła, które każdego dnia serwuje chłopakom pierwsza linia. Śmiertelnie raniące ułamki, ogłuszenie, miny, które jeśli nie zabiją, to odbiorą nogi, ręce. Skrajnie wyczerpujące na polu walki wysokie temperatury. A psychika? O emocjach mówią nieczęsto. Twardziele. Ale nikt nie jest gotów na piekło którego doświadczają.
-A Mały? Jak Mały? - pytamy Igora o kolegę z oddziału.
-Ciało Małego zniósł z pola w czwartek Duży. Nie pytaj.
Naszym zaprzyjaźnionym żołnierzom, żołnierkom i medykom polowym, którzy zwracają się o pomoc do nas, potrzebne są stazy tamujące krwotoki, opatrunki wentylowane na rany ssące klatki piersiowej, igły do dekompresji, rurki do intubacji w warunkach polowych, samoopatrunki uciskowe, nożyce do rozcinania mundurów, hydrożele na oparzenia, szyny usztywniające, nosze, deski ortopedyczne, okulary, rękawiczki, obuwie i odzież taktyczna, opony, prosty sprzęt do naprawy aut, latarki, powerbanki, akumulatory, tablety. Bardzo potrzebna jest też higiena, szczególnie antyperspiranty, wkładki do butów, bielizna, skarpetki, elektrolity, środki przeciw komarom. Gotowe obiady, kabanosy, batony, to coś, o co już nie mają śmiałości prosić, ale zawsze sprawia im dużą przyjemność.
Jedziemy do obwodu donieckiego i zaporoskiego, gdzie toczą się najcięższe walki. Pojedziemy powiedzieć żołnierzom i żołnierkom jak bardzo doceniamy i szanujemy ich nadludzki wysiłek. Że widzimy, że słyszymy, że pamiętamy. Cokolwiek nam Państwo wpłacicie na tą zrzutkę, zamienimy na wsparcie i osobiście im doręczymy. Każda Państwa wpłata będzie opatrunkiem przeciw wykrwawieniu, częścią noszy, paczką elektrolitów, parą butów, Snickersem. Każda będzie ulgą lub ratunkiem przed kalectwem lub śmiercią. Będzie też znakiem, że jesteśmy obok.
Jeśli tylko możemy znów prosić, nie o wiele, o wartość jednej przyjemności mniej dla nas, żeby ci ludzie przeżyli to piekło. Oni muszą walczyć, a my możemy spróbować pomóc choć troszkę. Czasem jest i tak, że to nasze troszkę, to ich wszystko.
Pod tym samym słońcem.
Z góry bardzo bardzo dziękujemy za każdą okruszynę pomocy. Państwa wrażliwość ma wagę złota.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Niech się dzieje ❤️
❤️
DZIĘKI, ŻE CIŚNIECIE!
Robicie piękne rzeczy! Uściski dla Was i tym, którym pomagacie♥️
Z wdzięcznością dla Nich i dla Was