Na pomoc Mili- nowotwór powrócił
Na pomoc Mili- nowotwór powrócił
Our users created 1 252 027 fundraisers and raised 1 421 060 593 zł
What will you fundraise for today?
Description
Pomóżmy jej walczyć dalej.
Na wysypisku śmieci życie jest brutalne. Wśród odpadków, wśród chłodu i obojętności, tam, gdzie nikt nie patrzy, przez lata walczyła o przetrwanie kotka Mila. Los nigdy nie był dla niej łaskawy. Przetrwała zimy, głód, samotność. Sześć lat temu wygrała z nowotworem – zapłaciła za to najwyższą cenę, tracąc uszy. Ale przeżyła. Miała w sobie coś, co kazało jej iść dalej, mimo bólu, mimo cierpienia.
Dziś znów stoi na krawędzi. Karmicielka zauważyła niepokojące zmiany na jej nosie. Pierwsza wizyta u weterynarza przyniosła strach i niepewność. Teraz czekamy na spotkanie z onkologiem, które odbędzie się 10 marca. Prawdopodobnie wtedy pobrane zostaną próbki – dowiemy się, czy to nowotwór, czy może jest jeszcze iskra nadziei, że tym razem los się zlituje.
Ale jedno jest pewne: Mila nie może walczyć sama. Jej diagnostyka i leczenie to koszty, które przekraczają moje możliwości. A ja nie umiem patrzeć jej w oczy i mówić, że nie stać mnie, by dać jej szansę.
Dlatego proszę – pomóżcie. Pomóżcie Milce stanąć do kolejnej walki. Teraz najważniejsze jest jedno: ratunek. Co będzie potem, to sprawa na później. Ale jedno wiem na pewno – ona już nigdy nie wróci na wysypisko.
Każda wpłata, każde udostępnienie, każda pomoc to dla niej nadzieja.
Bądźmy dla niej tym, czego przez całe życie nie zaznała – bezpiecznym miejscem, które nie odwróci się w momencie, gdy najbardziej nas potrzebuje.
Mila nie prosi. Ale ja proszę za nią.óżmy jej walczyć dalej.
Na wysypisku śmieci życie jest brutalne. Wśród odpadków, wśród chłodu i obojętności, tam, gdzie nikt nie patrzy, przez lata walczyła o przetrwanie kotka Mila. Los nigdy nie był dla niej łaskawy. Przetrwała zimy, głód, samotność. Sześć lat temu wygrała z nowotworem – zapłaciła za to najwyższą cenę, tracąc uszy. Ale przeżyła. Miała w sobie coś, co kazało jej iść dalej, mimo bólu, mimo cierpienia.
Dziś znów stoi na krawędzi. Karmicielka zauważyła niepokojące zmiany na jej nosie. Pierwsza wizyta u weterynarza przyniosła strach i niepewność. Teraz czekamy na spotkanie z onkologiem, które odbędzie się 10 marca. Prawdopodobnie wtedy pobrane zostaną próbki – dowiemy się, czy to nowotwór, czy może jest jeszcze iskra nadziei, że tym razem los się zlituje.
Ale jedno jest pewne: Mila nie może walczyć sama. Jej diagnostyka i leczenie to koszty, które przekraczają moje możliwości. A ja nie umiem patrzeć jej w oczy i mówić, że nie stać mnie, by dać jej szansę.
Dlatego proszę – pomóżcie. Pomóżcie Milce stanąć do kolejnej walki. Teraz najważniejsze jest jedno: ratunek. Co będzie potem, to sprawa na później. Ale jedno wiem na pewno – ona już nigdy nie wróci na wysypisko.
Każda wpłata, każde udostępnienie, każda pomoc to dla niej nadzieja. Bądźmy dla niej tym, czego przez całe życie nie zaznała – bezpiecznym miejscem, które nie odwróci się w momencie, gdy najbardziej nas potrzebuje.
Mila nie prosi. Ale ja proszę za nią.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.