Edit:

Zbieramy na dalsze leczenie Stefana.

W dniu dzisiejszym (8.11) został stwierdzony wirus Panleukopenia.

Dlatego tez podwyższamy kwote do 1800 zł 😭

Stefan ma 6 miesiecy a juz tyle wycierpiał!

Musimy go uratować!

To była spokojna niedziela.

Do pewnej chwili.

Do chwili w której moje oczy nie ujrzały jego-Stefana.

Wydawałoby sie, że wszystko jest w najlepszym porządku, gdyby nie... kości na wierzchu.

Pierwsza moja myśl 'ale jak?'

Druga? 'Jaki weterynarz przyjmie nas w niedzielę po 15. Jutro Wszystkich Świętych, bez cudu sie nie obejdzie'

Niewiele myśląc, pognaliśmy szukać dla Stefana ratunku, w drodze obdzwaniając wszystkich weterynarzy, których pokazywał Wujek Google.

I kiedy pukaliśmy od drzwi do drzwi-stał się cud na który liczyliśmy.

Znalazł sie weterynarz, który bez mrugnięcia okiem zdecydował się pomóc.

Diagnoza jednak nie była optymistyczna- 'Wie pani, że trzeba amputować? Do tego potrzebnych jest przynajmniej dwóch lekarzy, jest niedziela, prosze go zostawic, jutro do Pani zadzwonię co dalej'

I wydawaloby sie, że najgorsze za nami, jednak, gdy emocje opadły, jak zwykle - sprawa przyziemna-pieniądze...

'-proszę mi powiedzieć, ile bedzie nas to kosztować?'

'-wie pani, koszt samej amputacji to 800-1000zl'

Ktos może powiedzieć:

-niewiele

-co to jest 1000 zł

-bez przesady

Pomogliśmy kotu, zachowaliśmy się tak jak podpowiadało nam sumienie.

Teraz prosimy Was o pomoc w opłaceniu zabiegu.

Sam wlasciciel kliniki zjechał nam sporo z ceny, obniżając koszty do niezbędnego minimum-faktura wystawiona na 750 zł

Stefan spędzil w klinice 3 dni (31.10-2.11.21)

W tym czasie dostawał leki, kroplówki i został przeprowadzony zabieg amputacji przedniej, prawej łapki.

Stefana czekaja jeszcze kontrolne wizyty+kastracja-dlatego wlasnie zbieramy 1000 zł

Po wygojeniu będziemy szukać dla Stefana nowego domu❤️

Mogliśmy przejść obok tego kociego nieszczęścia i udawać, że nic nie widzimy.

Jednak sumienie kazało inaczej.

Liczymy na Wasza pomoc ❤️