id: y2upt5

Pomóż mi walczyć o kolejny dzień Rexa

Pomóż mi walczyć o kolejny dzień Rexa

Our users created 1 262 272 fundraisers and raised 1 449 839 377 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Updates9

  • Rexa koszyk wielkanocny 🐰🐣e19r033Jcy39KoJE.jpgKuIwgAldOBPwYrjS.jpgj0TvH0FzTzSwtKBx.jpgNIw4ysFf1wnYEZHo.jpg

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Zazwyczaj to ja wspierałam inne zwierzęta i fundacje. Dziś jednak jestem po tej drugiej stronie – prosząc o pomoc.


Mój pies Rex od miesięcy zmaga się z ciężką i przewlekłą niewydolnością nerek, która zaostrzyła się nagle w listopadzie. Od tamtej pory każdego dnia walczymy – o jego komfort, o życie, o każdy wspólny dzień.


Rex ma w sobie tyle woli życia, nikt nie może uwierzyć w jego wyniki i w to jak to znosi i stara się żyć, jakby te nerki były dla niego zbędne - Dlatego ja nie mam serca odbierać mu nawet jednego dnia, skoro on wychodzi, pije, je, merda ogonem, bawi się - mniej, ale jednak... no i wciąż broi - a to wywołuje u mnie nawiększy uśmiech i szczęście bo po prostu każdy właściciel wie, że bułki po prostu są komiczne i zabawne.


Niestety koszty leczenia, diagnostyki, leków, kroplówek i specjalistycznych wizyt przekroczyły moje możliwości finansowe a dodatkowo jestem pewna, że jeszcze nie bylibyśmy w tym miejscu gdyby niedopatrzenia i brak chęci pomocy od weterynarzy :(


W listopadzie/grudniu gdy bylo zaostrzenie i dodatkowo zapalenie trzustki - odmówiono mu kroplówek ze względu na wcześniejszą autoagresje ktora opiszę ponizej. Dodatkowo w styczniu otrzymal lek Semintra - mimo ze od czerwca przyjmowal scanopril. TE LEKI NIE POWINNY BYC BRANE RAZEM - NISZCZA NERKI I STANOWIA ZAGROZENIE ZYCIA. TO DWA BLOKERY.


Niestety dopiero po 3 tygodniach to odkryłam, gdy pies zaczal duzo spac i wydawalo mi sie to dziwne, zaczelam czytac znow o lekach jakie przyjmuje i to w te dwa leki przyczyniły sie do jego stanu plus niewykryta bakteria e coli. Mimo ze robilam mu ciagle badania, zawsze powtarzalam ze pieniadze nie maja znaczenia, to posiew moczu mu nigdy nie zostal wykonany. Dopiero gdy stwierdzilam na poczatku lutego ze cos jest nie tak zabralam go do innej placówki w Gdyni - Panie go przyjely odrazu na kroplowki. Wieczorem otrzymalam telefon, ze Rex walczy o zycie i czy wyrazam zgode na zrobienie posiewu moczu oraz podanie antybiotyku bo moze nie przezyc. Po tygdoniu wyszla e coli, na szczescie byl juz na antybiotyku. Codzienne kroplowki, nefrolog jeden drugi - bo pierwszy odmowil nam leczenia. Rex ma obecnie leczenie paliatywne w domu, robie mu kroplowki i podaje odpowiednie leki oraz suple.


Zbieram środki na dalsze leczenie, opiekę weterynaryjną, badania oraz leki, suple i kroplówki - które mu robie codziennie w domu.



Każda złotówka to dla mnie ogromne wsparcie i przedłużenie życia, zaznaczę jeszcze ze wciąż mimo wyników całkiem dobrej jakości życia.

Nie chce przedłużać mu cierpienia, ale po wielu konsultacjach z różnymi weterynarzami, wiem, ze to jeszcze nie czas.


Leki i suple które Rex przyjmuje codziennie na chwile obecna :


Kroplówka Plasmalyte 2 razy dzienie

Porus one 3 saszetki 1 dziennie

Catney one 3 saszetki 1 dziennie

Renagel 800 mg 2 razy dziennie

Cerenia 30 mg raz dziennie

Odansetron 8mg 2 razy dziennie

Probiox 10 raz dziennie

HemoVet 1,5 tab. raz dziennie

Gabapentyna 100 mg 3 razy dziennie

Seronil 20 mg 1 dziennie

Phenoleptil 50mg 2 razy dziennie

spray do pyszczka kilka razy dziennie

Mucogel raz dziennie

Aranesp - co tydzien na anemie



wydatki i wyniki Rexa z ostatnich miesięcy:


( nie jestem w stanie i tak wstawić wszystkich wyników, i wydatkow bo spędziłabym tu dosłowne rok )

6mQl7Pefp2ey2YtK.jpg



Gdy tydzien temu otrzymalam te wyniki. Umowilam weta na ten sam dzien by pozwolic mu odejsc. PO godzinie zadzwoniła klinika Edina z Gdyni aby oprzelozyc godzine wizyty z nefrologiem ktora miala byc w poniedzialek. Powiedzialam zaplakana Pani o zaistniales sytuacji. Pani podala mi prywatny kontakt do Pani nefrolog - dostalam odpowiedz niemalze natychmiast i przyjela nas w innej placowce dnia nastepnego.


Zrobila usg - pojawilo sie zapalenie zoladka i dwunastnicy. Kazdy patrzy na Rexa ze zdziweniem przy takich wynikach. Ja zawsze pytam o ten czas.. kiedy powinno sie pozegnac psa.. kiedy jest ta granica. Procz rad Pani powiedziala, ze gdybym przyszla z nim na szczepienie , to by go zaszczepila bo pies kompletnie nie wyglada i nie zachowuje sie tak jak to sugeruja jego wyniki.

Minal tydzien - Rex ma sie lepiej.

gRgtjQkltqpu7x0X.jpg


Rex Luty - walka o życie:

VrQlfZr6iiO66Nq2.jpg

1QsJ5YIdO6sY5NMA.jpg

S7ssWw7fSTZ09JYS.jpg

s4C6HCVYhKUUXHhD.jpg

OaIMyIW6YeInmS6c.jpg

SRFEDjp72JZ1s2Sb.jpg


Wydatki tylko na wizyty/badania u weterynarza od grudnia:

Bez wydatków na leki, jedzenie, konsultacje dietetyczne czy również dojazdów.

L0aPD7JzenXer9IM.jpg

tBMfFKFOIIIIiGNx.jpg

7Tg3BOYTn8biaewT.jpg

w4EsqO6lODkkhgHj.png

08kELTRF6eJprZop.jpgX10ztu7hlzsTcg6w.jpg











vGWFVmqVcr7ig0IU.jpg

yg6CPLsrlmXb34R5.jpg

z2oyLw2Tkdjmntym.jpg


QRNPsO0RUMg2IZ6G.jpg










UWAGA - bardzo długa, nasza historia:


Jeżeli chcesz poświecić czas, to zapraszam. Opowiem jak to sie wszystko zaczęło i ile razem przeszliśmy.


Od początku.


Rex jest urodziny 6 listopada 2021. Do września 2023 - mieliśmy typowe zycie. Szczeniak - nastolatek i ja. Największym problemem bylo zmaganie sie z ciagnieciem na smyczy. Rex uwielbia psy i jeszcze w sierpniu 2023 planowałam miec drugiego bulla bo Rex bardzo lubi towarzystwo. I BUM.


Wrzesien 2023 - bylam wtedy u rodzicow w polsce bo mieszkaliśmy w Berlinie na codzien.

Podczas juz ostatnich dni w PL, na spacerze zauważyłam, ze Rex zaczął siusiać pod siebie. Zabrałam go do weterynarza – wykonano wtedy tylko powierzchowne USG, które wykazało zgrubienie na pęcherzu. Dostał jeden zastrzyk, a po dwóch dniach kolejny — i właśnie ten drugi zmienił nasze życie na zawsze.


Zaraz po zejściu ze stołu zaczęła się autoagresja – Rex zaczął obsesyjnie kręcić się za ogonem, dokładnie po tej stronie, gdzie dostał zastrzyk. Nikt nie potrafił mi wtedy pomóc — ani weterynarze w Polsce, ani ci później w Niemczech, gdzie leczenie często wygląda zupełnie inaczej. Zabrakło wiedzy, zrozumienia i dobrej diagnostyki.

Dopiero po czasie, kiedy w Niemczech przepisano mu przeciwbólowy lek (na zadrapania, które sam sobie zrobił), Rex po powąchaniu płynu odgryzł sobie fragment ogona. Konieczna była natychmiastowa operacja i amputacja jego części.


Nigdy niezapomne nocy po operacji - Rex piszczal cala noc w łóżku i wręcz skomlał.


Po operacji codziennie bylismy u weterynarza na zmiane opatrunkow ( O Niemieckich kosztach leczenia juz nawet nie wspomne, bo byly rzedu kupna malego mieszkania w Polsce a ubezpieczenie wytoczylo mi postepowanie w ktorym dochodzili czy Rex faktycznie czesniej nie chorowal, ani centa nie dostalismy )


Praktycznie caly listopad bylismy u pobliskiego weterynarza na zmiane opatrunkow - odpłatnie, i kontynuacje lekow. Nikt nie potrafil mi pomoc z autoagresja - patrzyli na mnie jakbys sobie to wymyslila bo u weta Reksiu spokojny, a w domu nawet kurki nie moglam zalozyc bo sie zaczynalo...


Wiele badan, konsultacji z zoopsychologiem, trenerami, behawiorystami z niemiec z polski. Szczerze? zadne z rad nie dzialalo, wrecz przeciwnie. Musialam sama znalezc sposob i odpowiednie podejscie do niego i jak moge mu pomoc. Pot i lzy. Progres i regres az w koncu agresja i do mnie. Czesto wychodzilam z domu i nie chcialam do niego wracac. U weterynarza trzymali i Rexa i mnie bo mdlalam z wykonczenia, stresu, braku czasu na jedzenie.



Kolejne badania, wyszla niewydolnosc nerek - zalecili karme nerkowa.

Kolejne badania aby sprawdzic skad ta niewydolnosc u niego. Zero odpowiedzi.

Klotnie ze szpitalem, bo Rex mial miec tam badania krwi, USG, i inne - badan nie zrobili a wynikow od patologa do dzisiejszego dnia po wielu prosbach, nie otrzymalam.


Neurolog - wszystko ok.

Kolejna wizyta zoopsychologa.

Rexowi po prawie 2 miesiacach zostala przypisana fluoksetyna - lecz przez wiele miesiecy nie chcialam mu tego podawac. Az w koncu musialam. Pomoglo mu to troche radzic sobie z emocjami.


W Grudniu 2023 w wigilie, poszlam tym razem bez Rexa do weterynarza, probowalam otrzymac jakies leki przeciwbolowe bo moim zdaniem go cos bolalo stad takie jego zachowanie. Nic nie otrzymalam bo bylam bez psa, i to wtedy podjelam decyzje ze zabieram tego psa i wracay do Polski, tam nam pewnie pomoga. W lutym 2024 juz mieszkalismy w polsce. Przeznaczylam kilka tysiecy by psa przepadac od stop do glow w szpitalu wbgdansku. Niestety tam moje opowiesci tez byly zbagatelizowane, nie zostaly wykonane wszystkie badania o ktore prosilam, a Rexa wypisali wpisujac mu RAGE syndrome i niewydolnosc nerek - Nie zapomne jak Pani powiedziala, zebym nie dala sobie wmowic ze niewydolnosc nerek sie leczy. Mam kupic suplement i polecila mi Nefrologa w Gdansku.


Kupilam suplement - teraz wiem ze tych supli to jest milion, i kazdy na co innego.


Udalam sie do poleconego nefrologa, bez Rexa bo mial dziwne padaczki? w pierwszej kolejnosci zdarzalo sie to raz na miesiac, potem co dwa tygodnie a w koncu prawie codziennie. Sztywnial, odplywal, potrafil nagle ugryzc. Przechodzilo mu srednio po 3-4 godzinach.


Po pokazaniu wynikow Pani Nefrolog stwierdzila ze nerki nie sa wazne, ze cos go boli. Mysle sobie, w koncu ktos mnie nie bagatelizuje. dostal Gabe: 300 mg co rowne 8 h 3x dzienie - POMOGLO. Niestety nie dostalam zadnego info co z nerkami skoro gaba nie jest dobrym wyborem przy niewydolnosci. Kupilam mu nefroactive i rubenal - bo to polecali w internecie.


Bylo calkiem dobrze az do czerwca - gdy zostala mi polecona Pani weterynarz ktora hoduje i zna dobrze bulteriery. Poszlam do niej i uslyszalam ze pies jest terminowy i nie przezyje kolejnych miediecy. Przeplakalam caly miesiac i nie moglam tego zrozumiec bo KRA i mocznik na tamten czas nie byly wysokie. Dostal scanorpil, tramal. Ponownie, zero oslony, zero wsparcia nerkowego. Mimo ze tyle razy pytalam.


Udałam się z nim jeszcze do neurologa w polsce - bo miał wciaz napady dziwno-padaczkowe. Wizyta kosztowała prawie 800 zł a Pani powiedziała, że nie jestem sama, wiele bulli tak ma, nie wiedzą dlaczego, nie ma badań w tym kierunku i że takie psy kończą albo pod igłą albo właściciel w szpitalu i czego od niej oczekuje. Zapytałam o phenoleptil - dostałam i udało mi sie go super ustabilizowac lekami, treningami. Poświeciłam mu całe swoje życie.


Sama wlaczylam Azodyl, esomeprazol, kontynuowalam Rubenal i nefroactive i dalsza historia od listopada/grudnia jest na samym poczatku.



Jeszcze tak kończąc, dalej jestem pewna ze coś zostało mu uszkodzone podczas zastrzyku, tym bardziej, że w lutym, nie zdążyłam ze zmęczenia jedna Pania poinformować ze w danym miejscu nie daje kłuć Rexa - i dostal tam zastrzyk ponownie. Od razu po tym zastrzyku, zaczął popuszczać kał i ma ten problem do dziś.



Dziękuję.


Kilka zdjęć Rexa z ostatnich tygodni:

Dr1DDrmMlv0YZPPC.jpghsvqhGrhuuuM2l05.jpgKXu64jnuBjEuPoGD.jpgTx02k5QA3jkwafCX.jpg


a to Rex na paliatywnym leczeniu dnia 4 kwietnia:

vENoQKkiUH8TF9Cj.jpg

O4faUmtA1FgMkLiI.jpg


Rexiu chętnie się odwdzięczy wszystkimi oferując usługi ogrodnicze:

QLVe2g6j0O7DA4MF.jpg




Dziękujemy za każde udostępnienie i wsparcie a także przeczytanie naszej historii.




Dbajcie i dopytujcie weterynarzy o swoje zwierzaki, zmieniajcie, sięgajcie po więcej opinii i dociekajcie.

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments 2

 
2500 characters