Pewnie myślisz sobie w tym momencie "narobiłaś długów? To teraz radź sobie sama, za błędy trzeba płacić ". Zgadzam się.. ale niestety sama nie dam już rady.

Mam dwójkę małych dzieci, które uczęszczają do przedszkola. W czasie przedszkola ja pracuje za najniższa krajowa. Niestety, mieszkamy na wsi, gdzie pracy jest mało, więc bierze się to co jest.. wynajmuję małe mieszkanie, cała wypłata idzie na wynajem i rachunki, a żyjemy regularnie z 800+. Długi wykończyły mnie już psychicznie.. naprawdę błagam o pomoc, prosze nawet o 1zl...

Niestety, długi to typowa spirala pożyczkowa. Zaczęło się od zepsutej pralki, wzięłam pożyczkę żeby zakupić nowa bo starej nie było sensu już naprawiać. Później kolejna pozyczka na spłatę poprzedniej. Później straciłam mieszkanie, prace.. żeby przeżyć zaciągnęłam kolejna pożyczkę, pozyczka na kaucję na wynajęcie mieszkania.. I tak poszło, koszty rosną i mnie przerosły.

Chciałabym odetchnąć, mieć już spokojna głowę. Co miesiąc mogę wpłacać max 100zl na spłatę długów, ale to za malo:(

Błagam o pomoc.