Według islamu psy są zwierzętami nieczystymi i nie powinno się trzymać ich w domu. Zgodnie z muzułmańską tradycją, do domu, w którym mieszka pies nie może wejść anioł. Choć Tunezyjczycy to bardzo mili i sympatyczni ludzie, większości z nich nie obchodzą głodne i chore psy koczujące na ulicach.To właśnie na ulicy pięknej i słonecznej Tunezji, wśród ogromu bezdomnych psów, nasze serca skradła Ona - śliczna i młoda sunieczka. Co nas w niej urzekło?

Tunezyjskie psy raczej unikają kontaktu z ludzmi, nauczone złymi doświadczeniemi trzymają się na uboczu. Ona jedyna na nasz widok zaczeła merdać ogonkiem. Przyszła nas przywitać, polizać po dłoniach. Stan suczki, przede wszystkim jej wyciągniętych sutków wskazuje, że nie jedem miot wydała już na świat pod krzakiem przy hotelowej bramie, gdzie bytuje.

Nawet nie chcemy się zastanawiać, co stało się z maluchami. Postanowiliśy pomóc Dżerbie ( tak ją nazwaliśmy) i zapewnić jej szczęśliwy dom, Chcemy ściągnąć ją do Polski , gdzie zamieszka w bezpiecznym domu z kochającą rodziną.

Niestety nie jest to proste, to nie Europa i musimy przestrzegać konkretnych zasad. Udało nam się nawiązać kontakt z Iwoną- polką mieszkającą w Tunezji, która pomaga bezdomnym zwierzętom. Sprawa wygląda następująco:

Trzeba Dżerbę umieścić w domu tymczasowym, odrobaczyć i zaszczepić. Po upływie odpowiedniego czasu pobrać krew do testu na poziom ciał przeciw wściekliznie, Jeśli wyniki będzie pozytywny należy ją zachipować i wyrobić paszort, Natomiast jeśli wynik będzie za niski konieczne będzie ponowne szczepienie.

Wszytko to trwa około 2 do 3 miesięcy a przez ten czas Sunia musi zostać w domu tymczasowym. Następnie należy zorganizować transport.

Słów kilka o kosztach: dom tymczasowy to koszt 500 dinarów tunezyjskich, do tego trzeba doliczyć 200 dinarów na karmę, co łącznie daje około 890 zł miesięcznie. Podliczając koszty weterynaryjne i paszport uzyskujemy kolejne 600 dinarów.

Transport: koszty mogą wynieść miedzy 150 a 200 euro w zależności, czy transport Dzerby uda się zorganizować bezposrednio do Polski, czy też do Niemiec a stamtąd już autem dalej.

Zapytacie, dlaczego tak dużą kwotę chcemy przeznaczyć na ratowanie tego konkretnego psa , gdy w naszym kraju również żyją czworonogi w potrzebie. Otóż przychodzimy z wyjaśnieniem.

W Polsce działają stowarzyszenia, fundacje, schroniska, domy tymczasowe, czy po prostu wolontariusze- dobrzy ludzie z sercem dla zwierząt. Tam w Tunezji nie ma takich instytucji, a psy odchodzą na ulicach z powodu chorób i głodu. Tak cicho, jak cicho żyją.

Ratując jednego psa nie zmienisz całego świata , ale cały świat zmienisz dla tego jednego psa.

Pomóżcie nam sprowadzić Dzerbę do domu.