Agent Tomek, Afera Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Weronika i jej znajomy prezes tej oficyny - czyli ja. Aresztowanie w warunkach mających znamiona tortur. Bez jakiejkolwiek przyczyny kompletnie zniszczony mój los i dorobek. Trwający 9,5 roku proces o odszkodowanie i zadośćuczynienie, ponad sto posiedzeń sądów wszystkich instancji. Śmierć najbliższych, emigracja, życie na granicy fizycznego przetrwania.

Wszystko to spotkało mnie dlatego, że odważyłem się sprzeciwić machlojkom władzy. I najgorsze jest to, że po trzynastu latach niewiele się zmieniło.

Wszystko co mnie spotkało zakończyło się przyznaniem mi... 40 tys. zł zadośćuczynienia i bez jednej nawet złotówki odszkodowania. To wszystko znajdziecie w mojej książce.

Wiele lat temu mój, niespełna pięcioletni wówczas, syn zapytał: „Tatusiu, dlaczego świat jest tak zbudowany, że łatwiej być niegrzecznym, niż grzecznym?”.

To wielkie filozoficzne pytanie zasługuje dzisiaj na parafrazy:

• Dlaczego łatwiej jest rządzić dużym europejskim krajem w sposób autokratyczny, niż na trwałe wprowadzać w nim demokratyczny system?
• Dlaczego podli, niegodni szacunku kłamcy osiągają sukcesy, cieszą się poważaniem, a ludzie przyzwoici zmuszani są do emigracji, albo klepią biedę?
• I w końcu: „Dlaczego wielka oficyna, niezwykle zasłużona dla rozwoju nauki i techniki w Polsce, jaką były Wydawnictwa Naukowo-Techniczne musiała upaść, a liczne szczujnie, kierowane przez ludzi władzy, rozwijają się i mają świetnie?”

Moja książka zawiera próbę odpowiedzi na te pytania, Nie jest to typowa powieść. Jej narracja toczy się dwoma równoległymi wątkami.

Pierwszy z nich to sfabularyzowania historia zbudowana wokół wydarzeń sprzed trzynastu lat. Jej bohater – alter ego autora książki  - jest prezesem wspomnianych Wydawnictw.

Drugi to analiza mechanizmów sprawowania władzy w Polsce i nie tylko w niej. Są to niezwykle trwałe mechanizmy. Władza się zmienia, zmieniają ludzie, a nawet systemy polityczne ulegają zmianom, a mechanizmy sprawowania władzy zdają się być nienaruszalne. Ich ewolucja przebiega tak wolno, jak ewolucja w przyrodzie. Pokolenia lokalnych władców, satrapów, tyranów i nieudaczników pełnią swe funkcje według od wieków znanych schematów.

Dziś jestem przykładem niegodziwości Państwa, jego skandalicznych autokratycznych praktyk, które każdego człowieka, który świadomie lub przypadkowo wejdzie w drogę władzy, potrafi zniszczyć

Po kilkunastu latach nie zasłużonych represji, jakie mnie do tej pory spotkały, nie dysponuję, niestety, środkami na realizację tego projektu. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc w realizacji zamierzeń. Bez niej nie uda się wydać mojej książki.