Chcę go ratować, ale nie mam za co 💔
Chcę go ratować, ale nie mam za co 💔
Our users created 1 233 594 fundraisers and raised 1 370 888 794 zł
What will you fundraise for today?
Description
Jestem Ola, a mój ukochany 8-miesięczny kocurek ma na imię Szarik. Założyłam dla niego tę zbiórkę, bo jest bardzo chory, a ja aktualnie mam ciężką sytuację finansową😓 Sama mam problemy ze zdrowiem, nie mogę kupić sobie leków, bo wszystkie pieniądze przeznaczam na mojego kochanego kociaka. Zrobiła bym wszystko żeby był zdrowy i szczęśliwy!
Pierwsze objawy jego choroby zauważyłam gdy zaczął pić dużo wody i częściej niż zwykle. Mocno zaniepokojona pilnie udałam się z nim do weterynarza. Zrobiliśmy podstawowe badania moczu i wyszło, że szybko potrzebujemy badań specjalistycznych pod kątem chorób układu moczowego. Niedawno zaczęły się również problemy z zębami, czerwone dziąsła i brzydki zapach z pyszczka. Od razu zaczęłam kupować dla niego specjalną karmę, która niestety jest droga.
Od półtora roku wraz z partnerem mieszkamy w Hiszpanii. Przyjechaliśmy tutaj ze znajomymi, założyliśmy wspólną firmę. Niestety, po kilku miesiącach znajomi nas oszukali i zostaliśmy bez niczego w obcym kraju. Na początku jakoś sobie radziliśmy, nawet kiedy zaczął się covid. Ogólnie było nam ciężko...nie mieliśmy często nawet co jeść, mieszkaliśmy w domu bez wody i prądu.
Stabilną pracę i mieszkanie znaleźliśmy w lipcu. Mieliśmy zostać w Hiszpanii już na stałe. W tamtym czasie przygarnęliśmy kotka, który sam się do nas przybłąkał - to była miłość od pierwszego wejrzenia:) Szarik miał wtedy ok 2-3 miesiące. Niestety nasze zatrudnienie okazało się być tylko do grudnia (po kontroli, szef obiecał stałe, legalne zatrudnienie, ale słowa nie dotrzymał) i teraz znów zostaliśmy "na lodzie"😫
Ewentualny powrót do Polski jest nie możliwy, ponieważ wiąże się z ogromnymi kosztami związanymi z transportem kota i wszystkich naszych rzeczy, poza tym nawet nie mamy miejsca gdzie mogli byśmy wrócić bez problemu. W związku z tym cały czas szukamy zatrudnienia w Hiszpanii, ale z powodu pandemii rynek pracy mocno się skurczył.
Ja sobie jakoś poradzę...ale czuję teraz okropną bezsilność. Wiem, że nie mogę czekać z leczeniem mojego kota.
Oddałabym wszystko, żeby tylko wrócił do zdrowia i znowu był zdrowym, radosnym miziakiem, który rano przychodzi do mojego łóżka i liże mnie po twarzy.
Dlatego bardzo Państwa proszę o pomoc finansową, na leczenie i karmę dla mojego malutkiego Szarika😔
Z góry dziękujemy za każdą nawet najmniejszą wpłatę❤❤❤
P.S. Zbiórka założona przez rodzinę, ponieważ ja nie mam polskiego konta.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.