Witam serdecznie.

Chciałbym was prosić o pomoc.

Dnia 9.03.2022 moja narzeczona będąc na spacerze ze swoim psem została zaatakowana przez dwa duże psy. Nasz kochany pies został zagryziony na śmierć, a moja narzeczona poważnie pogryziona. Została wezwana policja i karetka. Po sorze zaczęliśmy na cito chodzic do lekarzy (chirurg, neurolog, ortopeda, psychiatra i psychoterapeuta), ponieważ stan psychyczny i fizyczny jest tragiczny. W nodze zostały uszkodzone nerwy(strzalkowy i piszczelowy) przez co ruch nogi jest mocno ograniczony i jest kompletny brak czucia od kolana w dol. Jezdzimy codziennie na zmianę opatrunku, lekow pełno, zastrzyki w brzuch i zastrzyki w pośladek. Rekonwalescencja nogi bedzie bardzo czasochłonna. Zapłaciliśmy za prawnika, aby Ci, którzy są winni tej tragedii ponieśli karę za tak dużą wyrządzoną krzywdę. Dodatkowo świadek, który pomógł mojej narzeczonej dostał groźby (tym również policja się zajmuje) co świadczy tylko o właścicielu. Niestety zaczęły kończyć nam wszystkie oszczędności. Co mogłismy to juz sprzedaliśmy, rodzina nie jest nam w stanie pomóc finansowo.

Mam nadzieję, ze rozumieją państwo w jakiej sytuacji jestesmy.

Zdaje sobie również sprawę, że są znacznie większe krzywdy na tym świecie takie jak poważne choroby czy wojna, ale bardzo bym prosił o pomoc.