Szczęśliwe koty wychodzące - część nie wiemy już która 💔

Dnia 16.03.2021r. trafił do nas kłebęk nieszczęscia - został znaleziony leżący na drodze, nie miał sił się podnieść, w ostatniej chwili auto się przed nim zatrzymało 😩 W pierwszej chwili naszą uwagę przykuł jego ogromny policzek, na którym widniały rany. Od razu pojechałyśmy z nim do weta. Gorączka 40°C, koci katar, pchły, kleszcze, wszędzie rany i zadrapania oraz ogromny ropień na policzku. Po przekłuciu wyleciało z niego pół szklanki ropy z krwią 😭 Kazimierz, bo tak tymczasowo został nazwany, dostał leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe oraz antybiotyk na trzy dni. Kilka razy dziennie będziemy musiały mu przepłukiwać dziurę, która została po ropniu, wodą utlenioną. Troszkę temperatura mu spadła i nareszcie zjadł - NARESZCIE, bo nie wiemy kiedy ostatnio to robił, a rzucił się na jedzenie jakby nie jadł tydzień 💔
Ile Kazek mógł chodzić z gorączką i ropniem? Tego nie wiemy. Ale chyba trochę, jeśli był tak wykończony, że leżał na drodze... 💔💔💔
Zbieramy fundusze na jego leczenie, odrobaczanie, testy FIV i FEL-V, szczepienia oraz wyżywienie. Pomóżcie nam go uratować 🙏🙏🙏
Wszelkie faktury oraz rozliczenia wrzucamy na stronie: https://www.facebook.com/DTuMeryiDomi/