Jak odmówić pomocy małej bezbronnej istocie? Jak spojrzeć w duże ufne oczy i powiedzieć, że mnie to nie obchodzi? Nie można. W ten sposób trafiła do mnie Kira - 11 tygodniowe niedożywione szczenię boksera z jednej z wielu hodowli ze stowarzyszeń. Urodziła się martwa, ale zaczęła oddychać. Była mniejsza niż reszta rodzeństwa i prawdopodobnie z tego powodu nie mogła dopchać się do jedzenia. Szczenię które zobaczyłam przedstawiało sobą obraz nędzy i rozpaczy. Ważyło zaledwie 3 kg, miało objawy deficytów neurologicznych, problemy z przednimi łapkami i wypływ z pochwy. Zaczęła się zaplanowana wędrówka po klinikach, aby ocalić maluszka. Rownolegle intensywnie odżywiałam i podawałam witaminy. Zaplanowane 700 pln szybko stopniało, a Kira nadal walczy. Obecnie deficyty neurologiczne są pięknie opanowane, przednie łapy także, ale walczymy z zapaleniem pochwy i problemami z moczem. Młoda dużo pije i niestety są problemy z zagęszczeniem moczu. Musimy znowu zbadać krew i mocz, a także zrobić posiew. Koszty przekroczyły obecnie 1600 pln, a ja mam jeszcze dwie bardzo chore adoptowane suczki, które wymagają stałego leczenia. Oprócz wsparcia finansowego potrzeba nam także podkładów, witamin dla szczeniąt Junior Light Vebiot, puzzli piankowych na podłogę.