Maciek był kotem wolnożyjącym, nie miał domu, nie miał pełnego brzuszka i ciepłego kocyka, ale my staraliśmy się codziennie jeździć i dawać mu jedzonko. 

Miejsce z którego go zabraliśmy jest przy samej drodze, nie ma tam miejsca na budkę dla kotów, miski notorycznie ktoś wyrzuca, widocznie koty przeszkadzają :( z tego miejsca już 3 koty straciliśmy… kierowcy pędzą jak szaleni, a koty jak to koty.. biegają po całym terenie, więc są narażone na utratę życia 💔

Wiedzieliśmy, że tam zostać nie może. Zabraliśmy go do Azylu, bo leciała mu z noska krew. Wizyta u lekarza, leczony koci katar, ale antybiotyk nie działał… więc zrobiliśmy prześwietlenie i potwierdziły się nasze obawy, Maciek ma ciało obce w nosku, nie wiemy co to - może mała śrubka, może śrut? Jedno jest pewne - Potrzebuje operacji, aby mógł normalnie oddychać, żeby już nie miał krwotoków. Jednak tutaj pojawia się problem…

Zanim umówimy go na operacje to musieliśmy zrobić badania krwi, niestety Maciuś ma niewydolność nerek 💔💔 dlatego potrzebujemy Waszej pomocy, aby poprawić ich stan, zakupić specjalistyczna karmę dla nerkowców oraz sfinansować operacje usunięcia ciała obcego z nosa. Niejednokrotnie pokazaliście, że możemy na Was liczyć ❤️ Pomóżcie nam uratować chłopaka, to naprawdę cudny miziak! ❤️ O wszystkim na bieżąco będę informowała. 




Jeśli ktoś z Was ma zbyt dużo czasu to zapraszamy do kociego Azylu na mizianki z 22 kotkami :)





Bardzo dziękujemy ❤️