Pomoc dla Leosia
Pomoc dla Leosia
Our users created 1 226 373 fundraisers and raised 1 348 589 326 zł
What will you fundraise for today?
Updates13
-
Kochani.. wiem, że rak zbiera coraz większe żniwo, że wśród waszych podopiecznych pewnie też.. czasem przychodzi moment kiedy już nic nie da się zrobić.. oprócz pożegnania...
Leoś ma szansę , jeszcze ma szansę. Proszę Was o pomoc - skoro on ma siłę walczyć - nich nie będzie skazany z powodu braku środków na leczenie . Nikt z nas ani nikt z lekarzy nie wie jak długo i ile jeszcze - statystyka to średnia , ale są przypadki kiedy sprawy dzieją się szybko - a są i takie nazywane cudem.. Nikt z nas tego nie wie. Błagam o nawet najmniejsze wpłaty- przecież razem możemy więcej.. Dajcie mu szansę - za jego wolę walki . Los mu tę szansę daje - niech jej nie straci...
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Kochani błagam Was o pomoc...
To jest mój jedyny ukochany koci syn Leoś..
W lipcu podczas kontrolnego badania USG u nefrolog dr. Klimczak stwierdzono chłoniaka nerek.. Tego samego dnia pojechaliśmy zrobić biopsję u onkolog- dr Dąbrowskiej w gabinecie Bemovet.. Po paru dniach wynik badania potwierdził diagnozę.. Od tego czasu Leoś jest leczony onkologicznie. Idziemy protokołem winkrystyna/ endoxan/ winkrystyna / doxorubicyna. .. Leoś jest też cukrzykiem w remisji - był leczony u dr. Jakuba Pernaka z Neovet. Pierwszy wlew dożylny winkrystyny dał nam sporą nadzieję - obrzęk nerek zmniejszył się a " kalafiory" zaczęły powoli znikać.. Po doxorubicynie pojechaliśmy zrobić echo serca- wyszło bez zmian- czyli chemia nie spowodowała uszkodzeń. A potem drugi cykl i USG robione cyklicznie u dr. Marcińskiego pokazało ostre zapalenie żołądka - więc antybiotyki , ból i leczenie tym razem u gastrolog dr. Radziszewskiej. Kolejne badanie USG i kolejny problem - zapalenie jelita grubego.. Nie poddawaliśmy się - Leoś dostawał do picia siemię lniane i Sucralfat. Cały czas jest też na kroplówkach podskórnych. Sytuacja została w miarę opanowana i mogliśmy wrócić do chemii..
Leoś chce żyć - nie ma już pięknych wąsów.. wibrysy wypadają i piękne długie brwi - przy podawanej chemii - ale je, bawi się zabawkami i bardzo bardzo chce żyć, choć są różne dni - lepsze , gorsze - to życie jest bezcenne..
Ale nie , ma cenę- cenę leków i wizyt w klinikach u specjalistów.
Tak, to tylko kot. To tylko kot , który ma swój charakter, osobowość , który porozumiewa się tysiącem mruknięć , miauknięć o różnych intonacjach, który budzi mnie rano jak kolejny raz zastawiam budzik żeby jeszcze chwilę dłużej złapać snu. To kot który zasypiając przytulony do mnie wkłada swoją łapkę w moją dłoń.. tak .. to tylko kot. To tylko kot , dla którego od 14 lat - ja jestem całym światem . Jak mogę mu nie pomóc - teraz.. w jego jesieni życia.. Grzeczny , delikatny i subtelny- rozumiejący każde słowo... Tak, to tylko i aż - kot.
Nigdy wcześniej nie zakładałam zbiórki , choć na początku tej drogi wiedziałam jak drogie jest leczenie onkologiczne .
Tylko jak powiedzieć to kotu który od 14 lat jest moim jedynym już członkiem rodziny - że nie będę cię ratować?
Dokąd mogłam to dawałam radę sama - choć sama spłacam kredyt hipoteczny , inne zobowiązania i jeszcze Mediraty za poprzednią diagnostykę Leosia.. Finansowo doszłam już do ściany.. nie mam nikogo kto mi pożyczy . Jestem sama z Leosiem.
Pełny cykl chemii 4x4 to ok 12 000 zł. Do tego dochodzą koszty specjalistycznych badan krwi - i koszty kolejnych specjalistycznych badań diagnostycznych - bo jak wiadomo chemia ( cytostatyki) niszczą wszystko.. czyli wątroba, trzustka... To tez trzeba monitorować i odpowiednio działać .
Idziemy.. krok za krokiem - walcząc o każdy kolejny tydzień, każdy miesiąc.. o lepsze wyniki hematokrytu , o mniejszy poziom mocznika , o to aby Leoś samodzielnie się "podnosił" - czyli poziom leukocytów pojawił się na " zielono" - a nie na " czerwono" ...
Jesteśmy w połowie drogi..
I przyszedł moment ,kiedy jestem zmuszona błagać Was o pomoc dla niego .
Dla Leosia ..
Każda wizyta to koszt 300 - 400 zł, każde badanie krwi to prawie 200 - do tego leki , suplementy, kroplówki..
Proszę .. pomóżcie Leosiowi przeżyć - musimy ukończyć pełny cykl aby to "złe " w jego nereczkach spało jak najdłużej..
Proszę błagam pomóżcie ..
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Bardzo dziękujemy z Leosiem - wszystkim wspierajacym nas w walce !