Witajcie,

Lata temu (1.04.2006) moja siostra została ofiarą wypadku samochodowego.

Lekarze stawiali różne diagnozy ponieważ w wyniku wypadku doszło do złamania kręgosłupa z niemalże przerwaniem rdzenia...

W dniu wypadku Sylwia miała 22 lata,nie muszę chyba pisać co przeżywa tak młoda osoba gdy budzi się z myślą, że może już nigdy nie zejdzie z wózka.

Chociaż bywało różnie to dzięki wsparciu rodziny i niewielu osób które wiernie przy niej trwały a przede wszystkim dzięki sile charakteru udało jej się skończyć studia w obcym mieście gdzie samotnie zamieszkała będąc młodą i niepełnosprawną osobą. Po latach rehabilitacji 2013 roku spełniło się jej marzenie o byciu mamą,siostra niedługo po tym wybrała samotne macierzyństwo.Przez lata skupia całą uwagę na swojej córce, przekazuje różne wartości, codziennie na tyle na ile to możliwe aktywnie spędzają czas. Niedawno pojawiła się szansa by dzięki ortezom ortopedycznym i dalszej ciężkiej rehabilitacji zacząć stawiać samodzielne kroki, na to by przejść się z córką na spacer nie patrząc na to czy ktoś nie zastawi chodnika samochodem, czy krawężnik nie będzie za wysoki, czy zjeżdżając z chodnika nie spadnie z wózka.

Wiem, że ludzie którzy tu zaglądają mają ogromne możliwości i pokładam równe ogromne nadzieje w osiągnięciu celu.

Gdyby ktoś z Was zdecydował się wpłacić datek to może przekazać środki tu lub na konto fundacji (zdjęcie z danymi jest na stronie)z dopiskiem Dla Sylwii Kieres.

https://fundacjavotum.pl/podopieczni/sylwia-kieres/