Zbiórka dotyczy mojego taty, który zmaga się z głębokim niedosłuchem i zwyrodnieniem barwnikowym siatkówki (retinitis pigmentosa) - ma podejrzenie zespołu Ushera. Słuch oraz wzrok uległy znacznemu pogorszeniu po czterdziestym roku życia. Wcześniej tata z podstawowymi czynnościami radził sobie bardzo dobrze. Pamiętam, kiedy wychodził z nami na spacery, jeździł w różne miejsca, bez problemu odczytywał rozkład jazdy, opłacał rachunki. Przede wszystkim pełnienie ról społecznych nie sprawiało mu problemu. Chętnie brał udział w spotkaniach towarzyskich oraz rodzinnych. To wszystko dawało mu wiele radości. W młodości tata grał w goallball (gra przy użyciu piłki dźwiękowej przeznaczona dla osób niewidomych i słabowidzących) i pracował. Miał świadomość, że jego choroba może postępować. Jedynym, co sprawiało mu wtedy kłopot, było poruszanie się o zmierzchu, w ciemności oraz przebywanie w głośnych miejscach, gdzie nie słyszał swojego rozmówcy.

Jednak to przeszłość i zmiany, które zaszły w jego wzroku i słuchu są nieodwracalne. Tata obecnie widzi cząstkowo oraz zmaga się ze znacznym niedosłuchem. Dla każdego z nas te dwa zmysły są bardzo istotne, ponieważ głównie dzięki nim możemy funkcjonować. Osoba niewidoma, która nie straciła słuchu jest w stanie zrekompensować wzrok. Osoba głucha, która nie straciła słuchu wiele nadrabia wzrokiem. Tata nie jest w stanie jednego zmysłu zastąpić drugim. Obecnie nie może poruszać się samodzielnie. Każde wyjście na zewnątrz wymaga pomocy innej osoby – głównie mamy, która pomaga na co dzień, a sama również jest osobą, która słabo widzi. Niestety kwestie dotyczące bardzo słabego widzenia oraz słyszenia, to nie wszystko. Tata coraz bardziej zamyka się na otaczający go świat. Nie chce być dla nikogo balastem. Mimo, że rodzina go wspiera, to poczucie utraty zdrowia nie daje mu spokoju.

Dwa lata temu tata został dziadkiem i obecnie wnuczek Jaś jest dla niego małym promyczkiem, który daje mu wiele radości. Nam wszystkim zależy na tym, żeby mógł go usłyszeć i zobaczyć. Medycyna wciąż idzie do przodu, ale nie jest w stanie zatrzymać tej choroby. Pragniemy tylko, żeby mógł poprawić swój komfort psychiczny i lepiej słyszeć.

Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Zbieramy na aparaty słuchowe, które poprawią jakość słyszenia taty oraz na rehabilitację, która jest wymagana. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.