Drodzy Państwo, Przyjaciele, Ludzie Dobrej Woli zwracam się do Was o pomoc dla mojej Przyjaciółki, najserdeczniejszej osoby jaką znam! Zawsze ochoczo pomagała innym, bez względu na porę dnia i własne zmęczenie niestety teraz sama znalazła się w najtrudniejszym momencie swojego życia. Historia mojej Przyjaciółki jest skomplikowana i bolesna. Kiedyś wierzyła,że uda się zbudować szczęśliwą rodzinę. Niestety jej mąż zaciągnął kredyty, o których sama początkowo nie miała pojęcia.On tonie w długach. Jeden kredyt jest ich wspólnym długiem, który miał uratować sytuację. On mówił że spłaca długi, ale tak nie było... . Dziś w obliczu tych zobowiązań pozostała sama. On sam zmaga się z głęboką depresją, która uniemożliwia mu jakąkolwiek pomoc. Kredyt na 225000 zł co przypada na ratę 3700zł/miesiąc- ta kwota przerasta możliwości finansowe mojej Przyjaciólki, jest barierą nie do przejścia. Jest matką - ma pod opieką córkę, w tej roli jest dla wielu osób autyrytetem. Cudownie wychowuje swoją pociechę, otaczając ją miłością. Mimo swojego zmęczenia po dniu w pracy i wielu obowiązkach zawsze znajduje siły i czas dla córki, rozwija w niej pasję i wzbudza ciekawość świata. Ma głowę pełną pomysłów na świetną zabawę! Niestety te cudowne momenty z dzieckiem niszczy obawa o jutro. Na ten moment nie może liczyć na pomoc męża, jej rodzice nie żyją, a nie ma osób bliskich które regularnie byłyby wstanie pomóc jej w spłacie tak dużej kwoty. Jest zdana na siebie i wsparcie dobrych ludzi.Ten dług wisi nad nią jak miecz Damoklesa, odbierając sen i spokój, który jest tak potrzebny, by móc normalnie funkcjonować i opiekować się dzieckiem. Presja i stres związane ze spłatą zadłużenia są dla niej paraliżujące.

Jest trudno prosić o pomoc wiedząc że jest wiele zbiórek od których zależy ludzkie zdrowie lub życie. Ale jeśli posiadacie choćby drobną kwotę i macie możliwość, by wspomoć również tą zbiórkę, będzie to ratunek w beznajdziejnej sytuacji. Każda złotówka, którą zdecydujecie się przekazać to dla matki z dzieckiem krok do odzyskania spokoju i możliwości rozpoczęcia życia od nowa, bez widma komornika i windykacji. Chodź jest jej bardzo ciężko to na codzienne życie posiada funduszę, lecz na kredyt zaciągnięty przez męża już nie. Pomóżcie spłacić zadłużenie i uwolnić się od finansowej pułapki. Myślę, że wielu z Was miało w pewnym momecie życia trudniejsze chwile i wiecie jak ta bezsilność jest przeszywająca i jak cenna jest pomoc. Nawet niewielka suma będzie ratująca, bo każda kwota wpłata posłuży jako punkt do negocjacji z bankiem w sprawie obniżenia bardzo wysokiej raty, którą obecnie musi spłacać. Wierzę, że dobro wraca, a dzięki Waszej pomocy uda się odzyskać wiarę w ludzi i w to, że nawet w najtrudniejszych chwilach nie pozostaje się samotnym. Dziękuję za każde wsparcie, nawet to najmniejsze. Liczy się każda pomoc. Proszę też o modlitwę za tą rodzinę lub nawet westchnienie, które dodadzą siły w tym trudnych czasie.