NA POHYBEL BANKOM! Walka o WOLNOŚĆ!
NA POHYBEL BANKOM! Walka o WOLNOŚĆ!
Our users created 1 231 603 fundraisers and raised 1 364 376 827 zł
What will you fundraise for today?
Description
Bez zbędnych wstępów i kwiecistej przedmowy.
Nie chcę by ktokolwiek spłacał moje zobowiązania, nie po to powstała ta zrzutka.
Nie jestem cwaniakiem który chce sobie polepszyć życie kosztem innych.
Wyjaśnię o co chodzi poniżej, jednak najpierw trzeba by nakreślić tło całego pomysłu, proszę przeczytać wszystko :)
Pięć lat temu ośmieliłem się mieć, dość szalone, jakby się mogło wydawać w polskich realiach marzenie. Zamieszkać na swoim z partnerką i dwójką dzieci. Jak chciał, tak zrobił. W Październiku 2019 roku dostałem kredyt na 300 tyś polskich złotych, w banku co "polski" ma w nazwie. Cyrograf na 30 lat jakich wiele w naszym pięknym kraju. Do oddania tylko 523 tyś, ale się zgodziłem bo, a) jak się chce mieć własne "M" to trzeba się zgodzić, b) rata była taka, jaką mogłem udźwignąć. Niestety przyszedł covid, inflacja i podwyżka stóp procentowych. Dla człowieka takiego jak ja, prowadzącego Jednoosobową Działalność Gospodarczą w branży usługowej, taka sytuacja trochę skomplikowała życie. Rata wzrosła o prawie 100%, z 530 tyś do oddania zrobiło się 700 tyś. Zrobiłem co mogłem, sprzedałem co mogłem i nadpłaciłem kredytu tyle ile mogłem. Ponad 80 tyś złotych w niespełna rok. W tej chwili kapitał do spłaty wynosi ok 217 tyś złotych, a z odsetkami 510 tyś, czyli kwota z dnia podpisania umowy niewiele się zmieniła. Do tej pory spłaciłem ponad 47 tyś złotych odsetek, co widać na załączonym zaświadczeniu. Daje to 130 tyś złotych wrzucone w kredyt przez niespełna 5 lat.
Rata wynosi teraz ok 1650 zł, ale ja i tak dalej nadpłacam i miesięcznie wkładam w kredyt 3 tyś złotych. Niestety lwią część tego wkładu zabiera bank w postaci odsetek.
Pracuję 6 dni w tygodniu, praktycznie od rana do wieczora i zamiast cieszyć się mieszkaniem i rodziną, tak jak powinienem, niestety w domu tylko bywam. I szczerze mówiąc ta sytuacja przestała mi się podobać. Bank nie tylko zabiera w lichwiarskich odsetkach moją krwawicę, ale też odziera mnie z czasu który powinienem spędzać z rodziną.
Wpadłem więc na pomysł jak się z tego toksycznego związku uwolnić.
Skoro i tak jestem zmuszony wkładać w kredyt 3 tyś złotych miesięcznie, to niech przynajmniej coś z tego wynika.
W tej chwili, biorąc dwa kredyty gotówkowe (jeden ja, drugi mój tata) na kwotę 100 tyś złotych każdy, na okres 9 lat, mogę spłacić hipotekę od razu. Obsługa rat w sumie wyjdzie mnie ok 3 tyś złotych miesięcznie. Oczywiście tata odda mi swój kredyt w formie nieopodatkowanej darowizny. Łączna suma do oddania wyniesie w granicach 290 tyś złotych za wszystko. Tym oto sposobem, w sumie w 14 lat (a może i szybciej przy dobrych wiatrach), pozbędę się kredytów i będę wolnym człowiekiem, oddając do banku za pożyczone 300 tyś ok 420 tyś złotych. Ponad to, od razu po spłacie, zostaje mi nieobciążone żadnym zadłużeniem mieszkanie, z którego już nikt nie wyrzuci moich dziewczyn, nawet gdyby mi się coś stało. A kredyt gotówkowy jest bardziej "stabilny" niż hipoteka, wrażliwa na skoki stóp procentowych.
Jak widać mój plan zakłada, że z małą pomocą swojego taty, sam spłacę kredyt który zaciągnąłem, ale na mniej lichwiarskich warunkach. Do czego mi zatem ta zbiórka?
Otóż, rozchodzi się o owe 17 tyś zł reszty z tych 200 tyś. Na dzień dzisiejszy jestem w stanie sam wyłożyć tę kwotę i zejść do poziomu 200 tyś, ale uszczupli to w znacznej mierze moje oszczędności, które wolałbym zachować, jako poduszkę finansową, w razie, gdyby zdarzyło się coś, co uniemożliwiłoby mi pracę. A ryzyko jest spore, jestem masażystą i terapeutą manualnym, w mojej profesji zwykłe skaleczenie palca odcina człowieka od dochodów. Chcę być z ludźmi szczery. Jeśli udałoby się zebrać tą kwotę, albo wyższą (nie ukrywam że będzie mi tym bardziej miło:)) to mogę ze spokojem zrealizować mój pomysł. Jeśli uda się zebrać tylko część, to i tak zrobię co zamierzam, po prostu będzie trochę bardziej nerwowo. Zdaje sobie sprawę, że mój problem w skali wszystkich ludzkich dramatów i działających tu zbiórek jest błahy i mało ważny, jednak wiem również, że wielu Polaków jest dziś w podobnej sytuacji i tak jak ja główkują jak mogą, by w końcu przeciąć ten bankowy powróz. Nawet symboliczne, kilku złotowe wpłaty, jeśli będzie ich dość dużo, mogą pomóc uwolnić się i w końcu rozwinąć skrzydła w kraju, gdzie banki i Administracja Państwowa robią wszystko, by nas stłamsić i wycyckać.
Dlatego Drodzy, Dobrzy Ludzie, Rodacy :) jeśli nie jest Wam obce uczucie beznadziei, frustracji spowodowanej świadomością, że w walce z bankiem jesteście jak mrówka starająca się obalić słonia, to bardzo proszę o wsparcie. Jeśli nie w postaci wpłat, to chociaż w udostępnianiu tej zbiórki. Polecam też wszystkim, którzy oczywiście mogą sobie na to pozwolić, skorzystanie z takiej opcji "rozegrania" banku. Być może więcej ludzi uwolni się szybciej i przy mniejszych stratach, czego oczywiście sobie i wszystkim życzę z całego serca. Oczywiście sam jestem gotów wspierać w przyszłości podobne inicjatywy :)
Dziękuję!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
W ogólnym rozrachunku pieniądze nie mają żadnego znaczenia. Liczą się ludzie i ich czyny.
Łukasz, cenię sobie Twoją pracę i Ciebie jako człowieka stąd masz moje wsparcie. W przyszłości, gdy będziesz miał możliwość, podaj pomocną dłoń dalej by otaczająca nas rzeczywistość stała się odrobinę lepsza.
Brak mi słów... Dziękuję!
👍
Fight for your rights !!! 🤜✨️
Dziękuję bardzo 😊
Trzeba walczyć, popieram 👍 powodzenia 😉
Dziękuję pięknie 🙏😊
Powodzenia 😀
Dzięki wielkie 😊🙏🤯