Marcepan i jego nierówna walka z chorymi nerkami - dzielny chłopak potrzebuje pomocy!
Marcepan i jego nierówna walka z chorymi nerkami - dzielny chłopak potrzebuje pomocy!
Our users created 1 169 650 fundraisers and raised 1 218 694 635 zł
What will you fundraise for today?
Updates4
-
Ogromnie dziękuję wszystkim za pomoc, dobre słowo i okazane serduszko. Za zaangażowanie oraz wkład w leczenie Marcepana z nadzieją na lepsze jutro . Jestem bardzo wdzięczna i cieszę się, że mam takie osoby wokół siebie.
Niestety dzisiaj rano nastąpiło straszne pogorszenie, kotek nie miał siły już walczyć, przestał chodzić, przestał pić, z każdą godziną widać było jak słabnie coraz bardziej, nie ma siły się podnieść. Decyzja była dla mnie niesamowicie ciężka, ale konieczna. Starałam się jak mogłam pomagać mu póki sam walczy, póki jest w stanie samodzielnie jeść i pić, biegać, bawić się i przytulać. Póki może czerpać radość i ma zachowany komfort życia. Póki jego codzienności nie wypełnia cierpienie. Wczoraj po kroplówce jeszcze normalnie biegał na spacerze. Dzisiaj rano niestety już nie mógł. Dalsze pomaganie mu w tym stanie wydawało mi się już okrutne i sztucznie przedłużające nieuchronne. Musieliśmy pozwolić mu odpocząć i odejść w spokoju.
Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję.
No comments yet, be first to comment!
There are no updates yet.
Description
Na zdjęciach widzicie Marcepana, teraz ma ok. 5 lat.
To kotek, a właściwie wtedy bezdomniaczek, którego znalazłam i przygarnęłam w listopadzie 2016 r.
Początki były ciężkie, ponieważ bardzo dużo chorował i właściwie całe jego dzieciństwo spędziłam u weterynarzy. Mała puchata kulka nie była w stanie chodzić, popuszczała mocz pod siebie, jeździłam co dwa dni na kroplówki, w ruch szło dużo leków. Diagnozowano go na koci katar, podejrzewano (ale wykluczono) białaczkę, w wielu miejscach proponowano by go uśpić.
Nie chciałam się poddawać i bez względu na koszty cały czas walczyłam by mu pomóc być normalnym kotem, który może się bawić, przytulać i cieszyć każdym dniem.
W wieku 8 miesięcy mógł już normalnie funkcjonować, bez żadnych leków. Wyniki kreatyniny i mocznika miał od początku w górnej granicy (ale jeszcze granicy) i zapewniano mnie, że taki już jego urok biorąc pod uwagę wcześniejsze przygody zdrowotne. Tym bardziej, że z zachowania i wyglądu niczym już nie odbiegał od innych zdrowych kotków.
Był wtedy kotkiem dużym (wysoki, duże łapy, waga ok 5 kg), przytulaśnym i bardzo kontaktowym.
Pod koniec 2020 roku Marcepan zaczął chorować, dostał gorączki, miał zapalenie dziąseł.
Zapalenie i gorączkę udało się szybko zbić, ale z kotkiem ciągle wydawało się być coś nie tak.
Jeździłam do kilku klinik z nadzieją, że ktoś dobrze zdiagnozuje to co może mu dolegać.
Wiele diagnoz było niepoprawnych, niektóre zupełnie niepomocne, niektórzy nawet mówili, że kot wygląda na okaz zdrowia.
W końcu trafiłam do dobrego lekarza, który od razu zasugerował USG jamy brzusznej.
Na którym niestety wyszło, że Marcepan ma nerki w bardzo złym stanie...
Po zrobionym USG trzeba było zrobić badania tarczycy, pełne badania krwi, badania moczu, kolejne USG, i wiele innych..
Po otrzymanych wynikach zdiagnozowano u niego przewlekłą chorobę nerek (PChN) i zakwalifikowano go na 4 stadium IRIS (z 4), czyli najpoważniejszy stopień niewydolności nerek....
Wyniki skaczą bardzo różnie, ale leczenie bardzo pomaga je unormować wydłużając czas życia Marcepana.
Poniżej wyniki z maja.
Wyniki po natychmiastowym leczeniu awaryjnym (bardzo duży spadek mocznika, oraz niewielki wzrost kreatyniny - wywołany wdrożeniem antybiotyku). Kot mając wyniki jak poniżej całkiem dobrze funkcjonuje: biega, bawi się, ma apetyt i jest towarzyski.
Kotka wyleczyć się nie da, ale można mu zapewnić komfort w życiu na co dzień i walczyć by ten czas w komforcie trwał jak najdłużej. Tak by mógł dalej cieszyć się z zabaw, wspólnych spacerów i wylegiwać na słoneczku.
To jest moim głównym celem i staram się robić jak tylko mogę. Problemem jest to, że ilość kosztów zaczęła mnie przerastać, tym bardziej, że moje zarobki z powodu pandemii się zmniejszyły, a kotek wymaga częstych badań, kontroli i dostosowywania leczenia pod jego obecny stan.
Aktualnie na diagnozę i leczenie kotka wydałam już kilka tysięcy złotych w ciągu ostatnich 3 miesięcy.
A nie liczę w tym podstawowych wydatków takich jak konkretna karma z obniżonym fosforem i żwirek
czy utrzymanie pozostałych 2 kotek jakie mam pod swoją opieką.
A skąd i czemu te dwie kotki? Jedną znalazła moja mama na sali weselnej, kotka nie mogła tam zostać, więc zabrała ją do domu. Najpierw próbowałyśmy znaleźć tej kotce właścicieli, sądząc, że nie jest bezdomna, a potem szukałyśmy nowego domu.
Miała wtedy ok. 2 lat, niestety nikt się po nią nie zgłosił ani nikt nie chciał jej zaadoptować, więc została u mnie.
Druga kotka została znaleziona przez Fundację Kraina Zwierząt, z martwą łapką, która wymagała amputacji. Kotka w okresie przed- i po-operacyjnym przebywała u mnie, by nie męczyć się samotnie w klatce w lecznicy. Tak ją polubiliśmy, że już została. :)
Staram się pomagać zwierzętom jak mogę, tym razem niestety nie poradzę sobie sama i potrzebuję wsparcia.
Wydatki miesięczne, czyli kontrole u lekarza, doraźnie antybiotyki, badania krwi, kroplówki dożylne pod pompą infuzyjną wynoszą ok. 700-1000 zł. Do tego dochodzą jeszcze leki, które Marcepan musi przyjmować, tj. Azodyl (sprowadzany z USA, jego koszt to 470 zł, starcza na ok 42-45 dni), Flora Balance, RenalVet, Nefroactive, Peritol.
Są to wydatki, które będą się powtarzać każdego miesiąca, które są konieczne by Marcepan mógł normalnie funkcjonować, a my - szybko reagować na jakiekolwiek pogorszenie. W jego aktualnym stanie ma to olbrzymie znaczenie - to być albo nie być.
Cała suma będzie przeznaczona wyłącznie na leczenie Marcepana, jeśli moja sytuacja finansowa się poprawi i nie będę potrzebować pomocy, wszystko co zostanie, zostanie przesłane do Fundacji Kraina Zwierząt, dzięki której adoptowałam naszą kotkę trzyłapkę, i która bardzo dzielnie pomaga zwierzętom w moim rejonie. :)
Każda złotówka zostanie rozliczona tutaj i na instagramie (link poniżej) wynikami badań i rachunkami z lecznic, łącznie z informacją czego dotyczyła opłata.
Jeśli ktoś nie może pomóc finansowo to będę bardzo wdzięczna za udostępnienie zrzutki!
Każda, nawet najmniejsza kwota się liczy - wystarczy dyszka! Nie obciąży to budżetu, a gdy kilka osób wpłaci taką kwotę to dla nas będzie to już duża różnica.
Ogromnie z Marcepanem dziękujemy i kocio pozdrawiamy!
Po więcej zdjęć i informacji zapraszamy na:
IG: panmarcepan1
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.