Pomóż Antosiowi walczyć o życie!

W święta Bożego Narodzenia znalazłem Antosia błąkającego się po ulicy — był strasznie wychudzony, zaniedbany, ale od razu skradł moje serce. Nie mogłem go zostawić na pastwę losu, dlatego zabrałem go do domu i otoczyłem opieką. Wkrótce odzyskał siły, a jego prawdziwa natura mogła zabłysnąć — w życiu nie widziałem tak przytulającego się kotka! 

Niestety, niedawno usłyszałem druzgocącą diagnozę: Antoś cierpi na zapalenie trzustki i niewydolność nerek. Codziennie muszę pokonywać ponad 160 km, aby zapewnić mu niezbędne kroplówki i leczenie. 

Koszty leczenia i dojazdów szybko przekraczają moje możliwości finansowe, dlatego proszę Was o pomoc. Każda złotówka pozwoli Antosiowi otrzymać opiekę, której potrzebuje, aby mieć szansę na życie bez bólu. Pomóż mi dalej walczyć o jego zdrowie — dla Antosia każda chwila jest bezcenna!