id: z97ukc

"Walka z nowotworem złośliwym Pawła. Pomoc rodzinie"

"Walka z nowotworem złośliwym Pawła. Pomoc rodzinie"

Our users created 1 146 123 fundraisers and raised 1 193 775 560 zł

What will you fundraise for today?

Description

Drodzy przyjaciele, nieznajomi, ludzie dobrej woli!

Wraz z rodziną zwracam się do Was z wielką prośbą o pomoc i wsparcie dla mojego męża Pawła w walce z nawrotem nowotworu.

W 1998 roku, w wieku 23 lat zdiagnozowano u Pawła nowotwór jelita grubego. Niestety bardzo zaawansowane stadium wykluczyło leczenie i trzeba było usunąć całe jelito grube. Ze względu na młody wiek lekarze podjęli decyzję o rezygnacji ze stomii i zszyciu jelita cienkiego z okrężnicą.

Od tamtego czasu żyliśmy szczęśliwie, urodziła nam się córka, cztery lata później syn, Paweł spełniał się zawodowo. Nic nie wskazywało, że wszystko to co razem zbudowaliśmy legnie w gruzach. Niestety nowotwór odrodził się i zaatakował ponownie.

W styczniu 2022 roku nowotwór powrócił ze zdwojoną siłą. Diagnoza potwierdziła najgorsze - pojawiły się przerzuty, (naciek na kości ogonowej oraz zaatakowane zostały węzły chłonne). Konieczna była operacja ratująca życie, podczas której wyłoniono stomię i założono Pawłowi worek stomijny. W kwietniu rozpoczęliśmy radioterapię w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach, niestety nie przyniosła rezultatu. Kolejna była chemioterapia. Po 20 cyklach okazało się, że nowotwór uodpornił się i leczenie trzeba było wstrzymać. Od tego czasu guz zaczął rosnąć w bardzo szybkim tempie. Powiększył się do rozmiaru 11 cm, zaczął uciskać obie nerki powodując ich niedrożność. Paweł trafił do Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im, J. Strusia w Poznaniu, lekarze musieli wykonać zabieg ratujący życie - nefrostomię obu nerek.

Niestety wstrzymanie chemioterapii spowodowało kolejny bardzo niebezpieczny przerzut na jelicie, doszło do wciągnięcia oraz skręcenia jelita krętego, które uniemożliwiło przepływ pokarmów i spowodowało zagrożenie perforacji jelita.

Tym razem w stanie zagrożenia życia Paweł trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach, w którym ustabilizowano jego stan i wypisano do domu.

Na obecną chwilę guz jest nieoperowalny, a chemioterapia (jeśli będzie możliwa) nadal pozostaje wstrzymana ze względu na zły stan zdrowia. Jeżeli stan zdrowia się ustabilizuje to kolejna seria chemioterapii zostanie wznowiona.

Paweł jest wspaniałym i wyjątkowo silnym człowiekiem. Przez ostatni rok mimo wielu negatywnych zwrotów akcji, operacji ratujących życie oraz konieczności zrezygnowania z pracy Paweł nadal stara się chwytać, w tej całej sytuacji, nawet najmniejsze pozytywy, dzięki którym zawzięcie trzyma się życia. Jego wewnętrzna siła wielokrotnie pomagała innym pacjentom z sąsiednich łóżek szpitalnych utwierdzić się, że nie ma sytuacji bez wyjścia i trzeba walczyć do końca nawet jeśli dają Ci 5-10% szans na przeżycie. 

Do chwili zetknięcia się z tą straszną chorobą Paweł był niezawodną głową rodziny. Zajmował się wszelkimi sprawami finansowymi. Ja spełniałam się w roli matki i żony. Brutalna rzeczywistość zrzuciła cały ciężar na mnie na co nie byłam gotowa ale codziennie uczę się walczyć o każdy nasz dzień. Niestety w kwestii finansów przestałam już sobie radzić. To czym Paweł finansowo nas zabezpieczył oraz pożyczone pieniądze od bliskich czy znajomych pochłonęły wydatki związane z chorobą. Codzienna pielęgnacja stomii i nefrostomii, staranność o to by nie wdała się infekcja, nawet najmniejsza jest w Pawła przypadku zagrożeniem życia, to duży wydatek finansowy. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z rzeczywistości,  refundacja środków pielęgnacyjnych, leków i niezbędnych suplementacji nie jest wystarczająca, dużą część trzeba pokryć z własnych środków. Ponadto Paweł wymaga codziennej rehabilitacji, którą staram się wykonywać sama gdyż na zleconą mnie nie stać, a która z pewnością przyniosłaby większą ulgę w cierpieniu Pawła.

 Paweł wymaga opieki całodobowej, przez co nie mam możliwości pracy, jednocześnie opiekuję się 15 letnią córką i 11 letnim synem. Mimo, że nie jest to łatwe dla mnie i była to dla mnie ostateczność, zwracam się do Was z wielką prośbą o wsparcie finansowe. Będę bardzo wdzięczna za wpłatę nawet najmniejszej kwoty, wiem że dla Pawła każda forma wsparcia da mu dodatkowe siły do walki i poczucie, że nie jesteśmy sami w tym ciężkim dla nas czasie.

Wierzę w dobro i w to, że ono zawsze wraca. Pomóżcie nam proszę!

 

Kasia, Paweł, Agata i Kuba

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 194

preloader

Comments 11

 
2500 char