Cześć, tu Marta. Cztery miesiące temu rozpoczęłam podróż po Afryce, a moim pierwszym przystankiem była Tanzania. Miało to być miesięczne doświadczenie, ale zakochałam się w naturze, ludziach i kulturze tego kraju i zostałam tam 3 miesiące. Spędziłam ponad miesiąc w miejscowości Moshi, gdzie wolontaryjnie pomagałam w organizacjach pozarządowych wspierających młode osoby oraz matki zamieszkujące wiejskie regiony. Podczas tego czasu poznałam prawdziwą Afrykę, o której nie można przeczytać w internecie. W wioskach, do których jeździłam i w których mieszkałam, zostałam przyjęta jak członek rodziny. Podczas konferencji poświęconej podnoszeniu standardów dla osób niepełnosprawnych, poznałam młodą, nieśmiałą dziewczynę, której oczy i uśmiech skradły moje serce. Przedstawiła się jako Charity, uczęszczająca na kurs angielskiego w jednej z organizacji pozarządowych. Wymieniłyśmy dane kontaktowe, aby się lepiej poznać. Charity od razu się ze mną skontaktowała i zaprosiła mnie na weekend do swojego rodzinnego domu. Od momentu, kiedy mnie przedstawiła swojej rodzinie, byłam już dla nich jak córka i siostra. Spędziłam z nią weekend, podczas którego oprowadziła mnie po swojej rodzinnej okolicy, przedstawiła mi swoją społeczność i pokazała miejsca, w których dorastała. Noc spędziłam w jej malutkim domu, który ciężko nazwać domem. 2 pokoje w budynku, w którym mieszka 20 osób. Ich miejsce składało się z pokoju dziennego/ kuchni oraz sypialni, w której spało 4 osoby na jednym łóżku. Pomimo tego i tak zostałam zaproszona do ich rodzinnego domu i spałam z nimi na jednym łóżku. Chociaż same nie miały za wiele i tak podzieliły się ugotowanym ryżem z rybą. Nie chcę Was zanudzić, dlatego kończę tutaj moją historię i przekazuję głos Charity. Ta niesamowicie energetyczna i piękna młoda kobieta ma marzenie, które mogłoby zmienić jej i jej rodziny życie. Na kolejnej stronie znajduje się historia oraz list od Charity, który napisała do Was. 

"Nazywam się Charity, mam 21 lat i jestem drugim z trojga dzieci w naszej rodzinie. Mam jednego starszego brata i jedną młodszą siostrę. Urodziliśmy się w małej wiosce obok Aruszy. Z tego, co pamiętam, mój ojciec zawsze był alkoholikiem i nigdy nie dbał o naszą rodzinę. Kiedy miałam pięć lat, porzucił nas i zamieszkał z inną rodziną w tej samej wiosce, zostawiając moją matkę i rodzeństwo bez niczego. Po odejściu ojca, moja matka stanęła przed jeszcze większymi wyzwaniami. Musiała pracować jako pomoc domowa, aby nas utrzymać, a w pewnym momencie była również ofiarą przemocy fizycznej. Pomimo wszystkich trudności, moja matka nie poddała się. Nadal ciężko pracowała, aby utrzymać naszą rodzinę. Rozpoczęłam edukację podstawową w 2008 roku w Usariver Primary School, szkole rządowej, i ukończyłam ją w 2015 roku. Po ośmiu latach rozpoczęłam naukę w szkole średniej i ukończyłam ją w 2019 roku. Po egzaminie państwowym zostałam przyjęta do college'u, ale ze względu na naszą sytuację rodzinną, mojej mamie było trudno pokryć opłaty, ponieważ była jedynym rodzicem odpowiedzialnym za nas. Od czterech lat mieszkam w naszej wiosce, pracując okazjonalnie w restauracji. Moje zarobki nie wystarczają na pokrycie kosztów studiów. Moim marzeniem jest studiowanie dyspozytorstwa lotniczego. Interesuję się lotnictwem od dziesięciu lat i chciałbym zgłębić wiedzę na temat warunków pogodowych na niebie. Pomimo wszelkich trudności, jestem zdeterminowana, aby spełnić moje marzenie, dlatego też dzielę się swoją historią. Obok mojego rodzinnego miasta znajduje się międzynarodowe lotnisko, na którym mogłabym pracować po ukończeniu kursu dyspozytora lotniczego. Zrobiłam już rozeznanie i mam przyjaciela, który pomógłby mi znaleźć tam pracę. To nie tylko pozwoliłoby mi realizować moją pasję, ale również zapewniło środki na utrzymanie rodziny, zwłaszcza mojej matki. Dzięki tej pracy mogłabym również wspomagać przyszłą edukację mojej młodszej siostry, kiedy nadejdzie na to czas. Wierzę, że ambitna osoba nigdy nie rezygnuje z wyścigu, ale czasami, gdy mamy ochotę się poddać, musimy przypomnieć sobie powód, dla którego zaczęliśmy. Proszę o wsparcie, które pomoże mi zrealizować moje marzenie. Uczelnia znajduje się w Dar es Salaam, na lotnisku Mwalimu Nyerere, a czesne wynosi dwa miliony szylingów tanzańskich, czyli około 1000 dolarów. Dodatkowo, ze względu na odległość między Arushą a Dar es Salaam, będę musiała wynająć mieszkanie na czas pobytu tam. Pełny koszt kursu i zakwaterowania wyniesie około czterech milionów szylingów tanzańskich, czyli około 2000 USD, co obejmuje wyżywienie, zakwaterowanie i opiekę. Jestem wdzięczna za każdą pomoc i modlę się, aby Bóg was błogosławił. Charity"

Przeliczajac na Polską walutę Chairty potrzebuje 8400zł, aby zmienić swoje życie oraz jej rodziny. Z całego serca pokochałam Charity oraz jej rodzinę. W tym momencie mam drugą moją rodzinę w Tanzanii, która zawsze mnie przywita z otwartymi rękami, chociaż nic nie mają to dały mi tyle miłości ile miały. Charity jest silną i mądrą młoda kobietą, która chce lepszego życia dla swojej Mamy oraz Siostry. Oczywiście jeśli, ktoś chcę dowiedzieć się wiecej i otrzymać wiecej onformacji na temat Charity czy szkoły lotniczej w Dar es Salaam, oczywiścię odpowiem na wszystkie pytania, również mogę udzielić więcej informacji tellefonicznie.