Gdy trafił pod naszą opiekę był jedną kupką nieszczęścia. Rana pod okiem, połamana i źle zrośnięta łapka, kolonia pcheł i widoczne efekty głodówki. Jednak to co widzieliśmy gołym okiem to dopiero początek. Po różnych badaniach okazało się, że Arczi ma bardzo chore serce. Z powodu złego zrośnięcia się policzka z podniebieniem zrobiła się ropna zatoka. Kolejne tygodnie nie przynosiły lepszych wiadomości. Na obu płucach zauważono duże zmiany. Jeszcze nie wiadomo czy to nowotwór czy zwłóknienia płucne z powodu choroby serca i wieku. Leczenie pochłonęło już sporo pieniędzy, a przecież to nie koniec. Mamy nadzieję, że Arczi mimo tych wszystkich przypadłości nie podda się i będzie walczył. Ma do tego powody. Wiadomo, że chore i starsze psy mają niemal zerowe szanse na adopcję. Taki adopciak to ogromne wydatki. A jednak Arcziemu się udało. Opieki nad nim podjęła się pani Anna i nasz wojownik znalazł swój dom na zawsze❤️❤️❤️

Pomóżcie nam w pokryciu leczenia Arcziego i zakupu leków. Miesięcznie koszt lekarstw to 300zł (potrzebny Cardisure, Cardalis i Furosemid). Faktury za badania i leczenie opiewają prawie na 2000zł. 

Pomóżcie, bo jak widać na przykładzie Arcziego, warto pomagać😍