Przedstawiam Wam moją najstarszą córkę, Olkę - roześmianą i żądną przygód i adrenaliny 24-latkę, taternika jaskiniowego, wspinacza i motocyklistkę. Ostatnia z tych pasji niestety spowodowała, że nie może spełniać swoich marzeń. 4 sierpnia, Olka miała niepozornie wyglądającą wywrotkę na motocyklu. Pierwsza diagnoza - nic poważnego, to tylko stłuczenie. Na wieczór córka jeszcze się śmiała, że kolano musi się szybko wyleczyć, bo za kilka dni ma się wspinać w Tatrach.

Po zrobieniu rezonansu okazało się jednak, że uszkodziła sobie więzadła krzyżowe i łękotkę. W chwili obecnej jest po dwóch operacjach i czekają ją dwie kolejne. Od już prawie 9 miesięcy nie może wyprostować w pełni kolana, a co za tym idzie, realizować swoich pasji. Naszą ostatnią deską ratunku została prywatna klinika w Poznaniu. Niestety obie operacje jak i rehabilitacja sporo kosztują, stąd wielka prośba o pomoc.

Olka planowała zdobywanie szczytów w Himalajach, eksplorowanie najgłębszych jaskiń świata, długie wyprawy motocyklowe. Nie pozwólmy jej na rezygnację z marzeń, które są całym jej sensem życia.