id: zm5nju

Walka z Chłoniakiem Hodgkina

Walka z Chłoniakiem Hodgkina

The organiser verified the description with proper documents.
Inactive donations - the required operation of the Organiser of the fundraiser. If you are an Organiser - log in and take the required action.

Our users created 1 161 858 fundraisers and raised 1 206 200 089 zł

What will you fundraise for today?

Description

„Moje życie, moja historia” Izabela, lat 36. Cena życia: 190 000PLN Czytam. Już same te słowa brzmią dla mnie jak wyrok. Za nimi następne się kryją i niemoc. 8 lat walki z Chłoniakiem Hodgkina (nowotworem układu chłonnego). Historia moich ostatnich lat oblana jest morzem łez, cierpienia, nadziei, wyrzeczeń. Dzisiaj zwracam się o pomoc. Nigdy nie myślałam, że będę musiała. Ja Wyobraźcie sobie drobną, radosną dziewczynę. Zgrabną, uśmiechniętą od ucha do ucha, która od pracy nie stroniła. Z drobnymi codziennymi wyzwaniami typu ból brzucha czy kłótnia. Z dwójką radosnych pociech i z trzecim w drodze. Dumna z tego faktu i myślą: Asia i Natalka będą miały braciszka. Hurra! Kiedy dziecko zaczęło się ruszać, przyszło złe samopoczucie. Potem badania i cios. Werdykt — jestem chora. Wybór niewielki — dziecko albo leczenie. Nic poza „albo” nie było. Rak Byłam przerażona. Decyzja była jedna. Mój syn przyszedł na świat przed terminem ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Rozpoczęłam walkę o swoje życie. Dla mojej rodziny i dzieci, które potrzebowały matczynego przytulania. Z dala jednak od nich. Jakie to było trudne, nie przewijać, nie kąpać, nie karmić małego Mateuszka, nie przygotowywać dziewczynek do szkoły. To moje wspomnienia. Były tylko chemie, badania, nadzieje na poprawę i znów wszystko od nowa. Dzieci wspierały się nawzajem i uczyły zaradności. Uczyły mojej choroby. Kiedy guz się zmniejszył, dostałam zgodę na autoprzeszczep. Zielone światło do nowego i mnóstwo pozytywnych myśli: Zaczynam nowe życie, pełne nadziei i radości lepsze jutro. Udało się. 7 miesięcy Tyle dostałam od losu. Tyle szczęścia, a potem było znowu gorzej. Guz nie poddał się, a wręcz przeciwnie, powiększył do 10 cm. Mimo zgodności DNA mojej siostry odrzucono zgodę na przeszczep. Znowu rozpacz, żal, poczucie krzywdy i pytanie – Dlaczego? Tyle lat walki i bez rezultatu, bez nadziei na poprawę. Za co i po co? Co mam powiedzieć teraz moim dzieciakom — że to już koniec? Jak poinformować męża, że nie mogę już „ciągnąć” wspólnego „wózka”? Dzisiaj Wykorzystałam już wszystkie refundowane możliwości leczenia. Jakość i długość mojego życia została wyceniona i uzależnione od leku o nazwie Nivolumab. Małe pudełeczko z fiolkami mieszczące się w jednej małej dłoni to równowartość luksusowego mieszkania, o którym nie jeden marzy. Ja marzę o zdrowiu. Ten lek to moja szansa na najbliższe miesiące. Pieniądze? Aktualnie kwota dla mnie i mojej rodziny nie do osiągnięcia. Czas nieubłaganie leci. Siedzę przy stoliku z fikuśnie przewiązaną chustą na głowie. Włosy? Nie o nich teraz myślę. Z każdego boku dzieci się tulą. Kiedy one tak urosły? Tak bardzo chcę żyć dla nich, dla męża, dla całej rodziny. Chcę uczestniczyć w ich dorastającym życiu. Ja po prostu CHCE BYĆ. Czy to tak dużo? Czy to jest wygórowane marzenie? Pomoc niosłam, ale nigdy nie myślałam, że będę się zwracać o pomoc do Was. Dzisiaj nie mam wyborów. Przyzwyczaiłam się do wyzwań. Wstaję, upadam i znowu wstaję, Siły zawsze się znajdą. Dopóki waszych pieniędzy mi starczy. Waszych, bo swoich po prostu nie mam. Proszę o wsparcie. Jesteście moją nadzieją.

Czytam. Już same te słowa brzmią dla mnie jak wyrok. Za nimi następne się kryją i niemoc. 8 lat walki z Chłoniakiem Hodgkina (nowotworem układu chłonnego). Historia moich ostatnich lat oblana jest morzem łez, cierpienia, nadziei, wyrzeczeń. To czas chemii i nieudanych autoprzeszczepów. Małych wzlotów i wielkich upadków.

Dzisiaj siedzę przy stoliku z fikuśnie przewiązaną chustą na głowie. Włosy? Nie o nich teraz myślę. Z każdego boku dzieci się tulą. Kiedy one tak urosły? Tak bardzo chcę żyć dla nich, dla męża, dla całej rodziny. Chcę uczestniczyć w ich dorastającym życiu. Ja po prostu CHCE BYĆ.

Pomoc niosłam, ale nigdy nie myślałam, że będę się zwracać o pomoc do Was. Dzisiaj nie mam wyborów. Przyzwyczaiłam się do wyzwań. Wstaję, upadam i znowu wstaję, Siły zawsze się znajdą. Dopóki waszych pieniędzy mi starczy. Waszych, bo swoich po prostu nie mam. Proszę o wsparcie. Jesteście moją nadzieją.

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 278

preloader

Comments 27

 
2500 characters
  • B
    Barbara

    Trzymam kciuki!!! Zdrowka!!!

    100 zł
  • AB
    Anna Bołcun

    Trzymam kciuki! Dużo zdrówka...

  • KL
    Klich Lucyna

    Powodzenia. Mam nadzieje ze mąż sie spisze na nagłośnieniu imprezy w Stalowej Woli 13.07. Pozdrawiamy i życzymy zdrowia i dużo siły. Lucyna i Daniel

  •  
    Anonymous user

    powodzenia ! duzo zdrowka !

  • PI
    Paulina i Wojtek

    Do boju Izka!!!