Zwracam się do miłośników psów, do wszystkich, którym los naszej malutkiej suni nie jest obojętny.❤️ Nasza CECYLKA (Whiteheads XUXA), chart angielski whippet, ma raptem 5 miesięcy, a już bardzo doświadczył ją los. W wyniku przebytego w wieku 2 tygodni ropnego owrzodzeniowego zapalenie rogówki gałek ocznych jest niewidoma. Ale nie to jest problemem, Cesia radzi sobie ze swoją niepełnosprawnością doskonale, dostarcza nam wiele radości, kochamy ja bezgranicznie. Nic nie wskazywało na to, że dopadnie ją kolejne nieszczęście. Tydzień temu podczas naszej nieobecności w domu Cesia złamała łapkę. Złamanie fatalne, z przemieszczeniem obu kości przedramienia plus uszkodzenie kości stawu łokciowego. Została bardzo szybko poddana skomplikowanej operacji, której podjął się dr. Novak z Czech (znany charciarzom wspaniały specjalista). Cesia jest po zabiegu, jest bardzo dzielna, pomalutku ją rehabilitujemy, a czeka nas długa droga do normalności. Zdaniem dr. Novaka czeka ją jeszcze operacja drugiej łapki, żeby uniknąć podobnego złamania. Być może intensywne leczenie oczu u szczeniaka spowodowało pewne niedobory rozwojowe. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby Cesi niczego nie brakowało, wierzymy, że uda się postawić ją na łapki. Wspiera nas hodowca, wspierają charciarze, musi się udać. Ponieśliśmy już ogromne koszty leczenia suni, a czekają nas następne wydatki (na dzisiaj to już ponad 6000 zł, rehabilitacja pochłonie dalsze ok. 3000 zł + leki), a w perspektywie kolejna operacja. Musimy postawić malutką Cesię na łapki, przecież to niesprawiedliwe, żeby mały niewinny piesek tak cierpiał. Pomóżcie nam, proszę. Sił nam nie braknie w walce o Cesię, ale już brakuje pieniędzy. Amelia z rodziną.❤️