Hej,

W zeszły poniedziałek nasz Julian trafił na SOR Dziecięcego Szpitala Klinicznego UW. Po 11 dniach spędzonych na oddziale Endokrynologii i Pediatrii mamy szansę wyjść w najbliższy czwartek.

Trafiliśmy tutaj na wspaniałą, uważną i opiekuńczą kadrę, pielęgniarek, lekarek i lekarzy, którzy dbali od Julka nieprzerwanie od dnia zero. Spędzając tu tyle czasu mieliśmy okazję poznać różne uwarunkowania. Ze zdumieniem dowiedzieliśmy się, że chociaż szpital jest nowiutki, kolorowy i błyszczący to jednak brakuje sprzętu. Na naszym oddziale zabrakło na przykład pulsoksymetrów, które kosztuję przecież kilkadziesiąt złotych, a jednak od kilku miesięcy pielęgniarki nie mogą się doprosić nowych. Pożyczają pojedyncze z innych oddziałów lub przynoszą własne, które nie ukrywając, przy takim zużyciu szybciej się rozpadają.

Chcąc odwdzięczyć się za wspaniałą opiekę planujemy zakupić pulsoksymetry, dwa krzesełka do karmienia dzieci, oraz inny sprzęt, którego będzie potrzebować personal. Zapraszamy Was do zrzucenia się razem z nami. Czujemy, że jest to coś bardziej namacalnego co możemy zrobić, oprócz płacenia podatków i działań zmierzających do zwiększenia nakładów na służbę zdrowia.