Przez lata życie pokazało mi różne oblicza. Dorastałem w rodzinie, gdzie pieniędzy było mało. Mocno się kalkulowało wydatki i żyło się od pierwszego do pierwszego. Jako dzieciak zbierałem puszki i butelki z kolegami, aby dorobić sobie do codziennych zachcianek. Nie chciałem obciążać rodziców - zawsze było mi ich szkoda prosić o pieniądze. W wieku 19 lat podjąłem decyzję o opuszczeniu domu rodzinnego, aby zamieszkać z partnerką, z którą wtedy byłem. Wynajmowaliśmy mieszkanie, a ja pracowałem na etacie. Praca w gastronomii była wyzwaniem, ale starałem się jakoś wiązać koniec z końcem. Wtedy nadeszła pandemia i moje 2-3 miesiące bezrobotności, gdzie moje decyzje sprawiły, że żyłem na kredytach. Z biegiem czasu wiem, że mogłem podejmować lepsze wybory, aby temu zapobiec, ale byłem 19-letnim gówniarzem, który przez pracę na umowie o pracę dostawał kredyty z banku online, jednym kliknięciem, na okropnych warunkach. Historia się powtórzyła, gdy związek się rozpadł, a ja znalazłem nową miłość. Niestety, nie nauczyłem się lekcji i znowu żyłem na kredytach, próbując zniwelować poprzednie długi. Przez następny okres czasu zaciągałem kolejne kredyty, aby spłacać poprzednie. Teraz, w wieku 24 lat, moje kredyty osiągnęły 40 tysięcy złotych, kwota którą muszę spłacić. To moja własna lekkomyślność i błędy doprowadziły mnie do tego miejsca.

Dziś pracuję w innej pracy, z fantastyczną partnerką u boku. Ale każdy dzień jest obciążony myślami o długach, pozbawiony radości i spokoju. To moje decyzje odebrały mi tę pewność, żeby czuć się swobodnie. To teraz codzienność zobowiązań i strach przed utratą pracy, który towarzyszy mi na każdym kroku. Dziękuję każdej osobie, która dobrowolnie zdecyduje się wpłacić mi nawet symboliczną złotówkę.