Odbudowa stolarni po pożarze
Odbudowa stolarni po pożarze
Our users created 1 261 004 fundraisers and raised 1 447 039 172 zł
What will you fundraise for today?
Description
Dzień dobry bądź dobry wieczór, jeśli jest już po osiemnastej. Nazywam się Kuba, mam 21 lat i jestem zapalonym miłośnikiem stolarstwa. Z czwartego na piątego października, w nocy w mojej stolarni wybuchł pożar,w zasadzie w niewyjaśnionych okolicznościach. Budowałem to miejsce od podstaw.. za każdy sprzęt, każdy kawałek drewna zapłaciłem ze swoich zarobionych pieniędzy. Odkładałem grosz do grosza, żeby móc się rozwijać i spełniać swoją pasję. O mały włos, nie spłonął mój rodzinny dom, który znajdowałam się dosłownie kilkanaście metrów od moje pracowni. Dzięki Bogu, szybkiej reakcji sąsiadów i straży pożarnej udało się uchronić dom moich rodziców ale niestety nie moją miłość- wszystko poszło z dymem..
Czym był ten warsztat dla mnie?
Moją pasją ,w pewnym sensie życiem, bo poświęciłem mu każdą wolną chwilę.. niejednokrotnie zapominając o obowiązkach, jedzeniu i spaniu ;) Jak się wciągnąłem w wir, to tylko wióry leciały. Tworzyłem z radością, ale i smutkiem- tam mogłem być sobą.
Od trzeciej klasy gimnazjum czyli przez siedem lat kolekcjonowałem i budowałem swój warsztat. Ciężką pracą fizyczną ,dorywczymi pracami sezonowymi, praktykami zawodowymi, sprzedając to co udało mi się zrobić i wyhodować w ogrodzie, zbierałem na coraz to nowsze narzędzia, które poszerzały mój arsenał możliwości .
Niestety piętnaście minut, dosłownie tylko tyle wystarczyło abym stracił wszystko, na co odkładałem . Każdą jedną rzecz, którą wykonałem, od łyżki, deskę do krojenia , poprzez blat stołu kuchennego, meble, drzwi dębowe do pokoju -wszystko było wykonane tak, aby było jak najtrwalsze i niezawodne. Starałem się tworzyć z duszą i niebanalni. Wśród obecnej chińszczyzny i przedmiotów krótkiego żywota, marzy mi się aby stworzyć firmę, która robi produkty trwałe, mocne i na lata. Które w razie potrzeby dało by się naprawić lub zregenerować, zamiast je wyrzucać. Byłem już niedaleko osiągnięcia tego marzenia, mimo że straciłem sprzęt, nie straciłem wizji, przede wszystkim umiejętności.
Powiem szczerze, że początkowo po całym zajściu nie potrafiłem się pozbierać. Nawet przechodziło mi przez myśl, że to wszystko nie ma sensu, że nie warto. Jednak doszedłem do wniosku, że nie chcę tracić z zasięgu wzroku swoich marzeń. Bo czy to nie jest cudowne, kiedy pracę można połączyć z pasją?
Dlatego proszę o wsparcie, nawet najdrobniejsze.
PS. Wybaczcie moją składnię, ewentualne błędy w pisowni..
Jakub

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.