Kalinka to młoda koteczka, która od urodzenia musiała walczyć o przetrwanie na działkach. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłyśmy wydawała się być zdrową kotką. Była tak głodna, że bez problemu weszła za jedzeniem do łapki. Zabrałyśmy ją do domu z myślą, że następnego dnia przejdzie zabieg, który odmieni jej życie - kastracja. Już po przełożeniu jej do klatki kennelowej można było dostrzec, że nie jest tak zdrowa na jaką wyglądała. Z jej noska i oczu wydzielała się ropa. Po nocy spędzonej w domu Kalinka była nie do poznania. Przez wydzieliny wydostające się z oczu i noska prawie nie mogła oddychać, a do tego wysunięta trzecia powieka uniemożliwiała jej widzenie. Od razu została zabrana do weterynarza. Diagnoza - początki kociego kataru. Pozostawiona na działkach prawdopodobnie straciłaby wzrok, a nawet mogłaby tej paskudnej choroby nie przeżyć. Teraz po leczeniu i odrobaczeniu z dnia na dzień widać u Kalinki poprawę. Nie ma już problemów z oddychaniem, a na oczach pozostała jedynie delikatnie wysunięta trzecia powieka. Po zakończonym leczeniu będzie mogła przejść zabieg kastracji, który uwolni ją od corocznego rodzenia niechcianych kociąt. 

Kalinka prosi o pomoc w opłaceniu jej leczenia!