Horus został porzucony przy drodze... 

Pojawił się nagle, przy jezdni i tam został. Przemieszczał się jedynie wzdłuż ogrodzeń, w tej samej okolicy.

CZEKAŁ.... wiele miesięcy.. tak doczekał pierwszej zimy..

i kolejnej....

Spał przy ogrodzeniu a kolejne nocne przymrozki powodowały, że wyglądał jak oszroniony kłębek....

Doczekał pomocy ze strony P. Małgosi, która go dokarmiała i zorganizowała ciepłą budę do spania..

Tak przeraźliwie smutnych oczu jeszcze nie widziałyśmy..

Młody psiak z TOTALNYM spojrzeniem rezygnacji...

Wielokrotnie podejmowaliśmy próby złapania (okoliczne schronisko również), niestety był bardzo nieufny i ostrożny. W desperacji ucieczki potrafił pokonywać 2 m ogrodzenia (!)

Klatka łapka również nie zdała egzaminu, ponieważ uciekał na sam jej widok, mimo pozostawiania jej na noc, nawet się do niej nie zbliżał.

Po ponad roku, dzięki determinacji P. Małgosi, Horus trafił do miejsca, skąd zaczyna nowy, życiowy start.

Horus przebywa w hoteliku, gdzie w bardzo krótkiej perspektywie czasu będzie wymagał nakładów finansowych - weterynarz (szczepienia, czip), koszt pobytu w hoteliku... Opieka behawiorysty..(zdobywanie jego zaufania trwa nadal).

Miesięczny koszt pobytu Horusa w tym miejscu, to kwota 1500 zł.

To wstępne koszty..

Dlatego...

Zbieramy na hotel z behawiorystą dla Horusa!

Hotel z psim z behawiorystą, gdzie ma dobre warunki, codzienny nadzór i obserwację. Gdzie zostanie określony jego stosunek do psów, kotów, dzieci... Zacznie trening posłuszeństwa i prawidłowego chodzenia na smyczy.

Na ten moment, pobyt Horusa w hotelu, to minimum 2 miesiące, jest to konieczność, do tego dochodzą koszty weterynaryjne. 

Nie poddamy się, ale jednocześnie potrzebujemy Waszego wsparcia,  nie wiemy też, jak długo będzie musiał być w hoteliku..

Prosimy o pomoc! 

Niestety nie jesteśmy stowarzyszeniem ani fundacją i ciężko nam organizować fundusze na ten cel.

Dlatego organizujemy tą zbiórkę..

Nie potrafimy inaczej, nie umiemy przejść obojętnie ..