Witam serdecznie.

Zwracam się z prośba o pomoc w leczeniu pieska rasy Maltańczyk.

Piesek został złapany po tygodniu wędrówki w mrozie przez pewnych ludzi jednak nie mieli możliwości nim się zaopiekować wiec postanowiłem go wspólnie z dziewczyną przygarnąć, jednakże po wizycie u weterynarza okazało się, że suczka jest bardzo chora a koszty leczenie są bardzo duże i może to było głównym powodem wyrzucenie pieska na mróz i na powolną smierć, niestety piesek nie ma chipa i nie mamy możliwość odnalezienia właściciela który poniósł by konsekwencje a przede wszystkim koszty leczenie, które okazały się bardzo duże dlatego zwracam się z prośba o pomoc, bo każdy grosz się liczy i może uratować mała suczkę.

Mia bo tak ją nazwaliśmy w dniu znalezienia była bardzo wycieńczona, odwodniona i bardzo zaniedbana podczas wizyty u weterynarza dowiedzieliśmy się ze suczka może mieć około 9-11 lat nie jest w stanie dokładnie powiedzieć gdyż stan uzębienia jest fatalny, dowiedzieliśmy się również najgorszego ze piesek musi przejść operacje może nawet nie jedną gdyż trzeba usnąć jak najszybciej ropień na macicy gdyż zagraża życiu, ponadto trzeba usunąć też częściowo zęby oraz niestety ma już chore serduszko i do końca życia będzie musiała przyjmować leki na serce. Suczka ma również bardzo zaniedbane, przestrzenie miedzypalcowe które trzeba rozcinać, oraz bardzo zanieczyszczone uszy co sprawia że niedosłyszy, nie wspominając już o zaczerwienionej skórze, szacowany koszt leczenie z operacjami i późniejszym leczeniu około 2000 zł.

Ogólnie rzecz biorąc piesek był bardzo zaniedbany pod względem higienicznym a jeszcze bardziej pod względem zdrowotnym.

Przygarniając mała Mie nie spodziewaliśmy się, że koszty leczenie będą aż tak duże, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Każda złotówka daje szanse naszej małej Mii.

Pokochaliśmy ją od razu i zrobimy wszystko aby została z nami jak najdłużej.