1 maja tego roku otrzymałam zgłoszenie. Na stacji benzynowej Moya w stronę Tomaszowa znajdował się mały kundelek. Jak się później okazało była to suczka. Prawdopodobnie wyrzucona z auta przy okazji majówki. Niestety żadne instytucje nie odebrały telefonu, a policja postanowiła dzwoniących ludzi jeszcze pouczyć o tym, że nie zajmuje się takimi sprawami. Nic dziwnego - sama byłam tak kiedyś przez policję potraktowana i naprawdę czasem się zastanawiam, po co ta służba istnieje.

Post pani, która suczkę zauważyła i zadzwoniła do mnie: https://www.facebook.com/photo?fbid=5074430585974510&set=gm.1214198842665685

Na szczęście udało się zorganizować akcję odłowienia suczki i została awaryjnie (tak wówczas myślałyśmy) zabezpieczona w Fundacji Ostatnia Szansa. Kolejnego dnia miała pojechać do schroniska, jednak nie chciałyśmy, żeby trafiła do Chrcynna, w którym są fatalne warunki. Suczka, dzięki pani Ewie Wiśniewskiej, przebywa w dobrych warunkach w fundacji, jednak sytuacja jest trudna, ponieważ fundacja przyjęła także sporo zwierząt z Ukrainy. Została wykastrowana, zaszczepiona, odrobaczona. Jest zaopiekowana. Ponieważ czuję się współodpowiedzialna za decyzję o nieoddawaniu suczki do schroniska zakładam prywatnie zrzutkę, która ma służyć pokryciu kosztów utrzymania suczki oraz zabiegów weterynaryjnych, które poniosła i ponosi wciąż Fundacja Ostatnia Szansa. Wszystkie wpłaty zostaną przekazane na konto fundacji.

Kwestia adopcji: Należy kontaktować się bezpośrednio z Fundacją Ostatnia Szansa w Boguszycach Małych. To młoda, mała suczka, ciesząca się na widok każdego człowieka. Przy kontakcie kładzie się na plecy i domaga pieszczot. Jest bardzo spokojna, grzeczna. Zachowuje spokój w samochodzie. Nie sprawia żadnych problemów. Prawdopodobnie mieszkała w domu/mieszkaniu. Została wykastrowana. Więcej szczegółowych informacji pod numerem fundacji 509 201 457