Pomoc w walce z rakiem 🙏

Bardzo prosimy o pomoc dla naszej mamy, która zachorowała na nowotwór złośliwy kolana.

Historia naszej mamy:

Nasza mama, lat 47, nigdy nie miała łatwego życia. Partner i ojciec mojego młodszego rodzeństwa zmarł, gdy dzieci miały 2 lata (chłopczyk) i 2 miesiące (dziewczynka). Ojciec miał tętniaka w głowie, niestety nie wygrał walki, co było pierwszym ciosem dla naszej mamy. Została sama z dwójką malutkich dzieci, ale mimo trudności radziła sobie dzielnie. Dziś moje rodzeństwo ma 9 i 7 lat, nadal są to małe szkraby.

W kwietniu 2024 roku mama upadła, co spowodowało poważne uszkodzenie kolana. W szpitalu lekarze założyli gips, ale doszło do zakrzepicy żył i silnego obrzęku kolana. Po wielu próbach leczenia prywatnie, w końcu trafiliśmy do szpitala w Piekarach Śląskich, gdzie podjęto się usunięcia guza, który na badaniach wyszedł jako obrzęk Bakera. Niestety, podczas operacji okazało się, że to coś poważniejszego. Kolejne badania trwały miesiącami.

2 stycznia 2025 roku dowiedzieliśmy się, że mama ma bardzo rzadki nowotwór złośliwy. Mieliśmy do wyboru amputację lub chemioterapię. Byliśmy za amputacją, ponieważ w domu czeka na nią dwójka kochających dzieci, których marzeniem jest, by ich mama była zdrowa. Niestety, nowotwór prawdopodobnie przerzucił się już na płuca, co daje nam tylko jedną możliwość – chemioterapię.

Mama jest młoda, silna i ma dla kogo żyć. Ta dwójka maluchów zawsze marzyła o tacie, którego nie mieli, a dziś modlimy się, by mieć zdrową mamę. Dlatego bardzo prosimy Was wszystkich o pomoc w walce z tym potworem, który chce nam zabrać mamę. Leczenie staje się coraz bardziej kosztowne, a chcielibyśmy leczyć ją u najlepszych specjalistów, aby mogła przeżyć z nami bez bólu niejedną Wigilię.

Bardzo prosimy o symboliczną wpłatę. Pamiętajmy, że dobro wraca, a my z całego serca dziękujemy ❤️

Pieniądze będą przeznaczone na:

Leczenie u dobrych specjalistów

Wózek inwalidzki, ponieważ mama nie może się już poruszać pieszo

Mieszkamy w miejscu, gdzie nie ma komunikacji miejskiej, co utrudnia mamie nawet wyjście do sklepu. Dzieci mają 40 minut pieszo do szkoły, a są za małe, by chodzić same. Trudno mi pogodzić pracę z opieką nad dziećmi i mamą, a za coś trzeba żyć. Dlatego chcemy również nazbierać na wózek elektryczny dla mamy, co pozwoli jej latem wyjść z domu i w sytuacjach awaryjnych odebrać dzieci ze szkoły.

Całą dokumentację medyczną mogę udostępnić osobom, które chciałyby zobaczyć, jak i paragony z zakupu sprzętu czy leków. Jeszcze raz bardzo prosimy o pomoc dla naszej mamy i dziękujemy każdemu za wsparcie ❤️🙏😥