Zbieram na leczenie mojej siostry, która w ubiegłym roku zachorowała na nieoperacyjnego złośliwego raka piersi.

Moja siostra Basia ma 52 lata. Mieszka w małej wsi w województwie Łódzkim. Jest wdową która samotnie wychowała 4 małych dzieci. Do ubiegłego roku wiodła bardzo skromne życie pracując czasami po 12 godzin przy pakowaniu brokułów.

Jesienią 2019 roku źle się poczuła. Po zrobieniu USG okazało się że na jajniku jest guz, który powodował nadmierne gromadzenie wody w brzuchu, lekarz podjął decyzę o usunięciu guza i zrobieniu tomografii komputerowej. Wynik który odebrałyśmy był dla wszystkich ciosem gdyż okazało się że na piersi znajduje się nowotwór. Siostra została skierowana na leczenie do szpitala onlologicznego w Warszawie. Po wcześniej przeprowadzonych badaniach, onkolog stwierdził, że jest to złośliwy nieoperacyjny guz piersi, dla którego stosuje się tylko leczenie paliatywne. Nie mogłam pogodzić się z diagnozą dlatego też skonsultowałam chorobę siostry z innym onkologiem który stwierdził, że zastosowane leczenie jest prawidłowe.

Przez około pół roku stan mojej siostry się nie pogarszał. Wyniki nie były rewelacyjne ale przynajmniej tabletki które stosuje Basia miały powodować dłuższe przerwy w remisji nowotworu. Na chwilę obecną po kolejnej tomografii komputerowej nastąpiły przerzuty na płuca oraz kości.

Siostra jest w bardzo złym stanie psychicznym a ja chciałabym jej pomóc i zebrać pieniądze na dodatkowe prywatne konsultacje, psychologa i leczenie oraz dojazdy siostry do szpitala na leczenie.

Basia obecnie ma tylko rente chorobową w wysokości 1000 zł a jej dojazd do szpitala to 120 km w jedną stronę.

Pragnę aby mogła godnie żyć i nie martwiła się codziennie o swój byt.

Ona nigdy w życiu nie poprosiła nikogo o pomoc gdyż całe życie radziła sobie sama

Bardzo proszę o pomoc za którą z góry dziękuje.