Operacja Kodiego
Operacja Kodiego
Nasi użytkownicy założyli 1 262 280 zrzutek i zebrali 1 449 845 481 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Przez całe życie marzyłam o psie… Od kiedy pamiętam prosiłam mamę, abyśmy mogły mieć w domu czworonożnego przyjaciela/członka rodziny, takiego który będzie zawsze machał ogonkiem jak któraś z Nas przychodzi do domu czy jako kompana do wycieczek spacerowych po Naszej dzielni. Mama nigdy nie dała za wygraną – powtarzała, że to jest obowiązek.
I oczywiście miała racje. Mama zawsze ma rację :)
Po wielu przemyślanych decyzjach postanowiłam kupić sobie psa! Ponad rok planowania i pojawił się Kodi! Kupiliśmy go z Hodowli (sprawdzonej, FCI) dnia 04.12.2022 – tego dnia nie zapomnę do końca życia.. z takim podekscytowaniem i stresem. Czemu stresem? Bo bałam się, że nie podołam jako psia mama.. Opiekowałam się wcześniej sporadycznie pieskami znajomych czy innych członków rodziny, ale nigdy nie miałam swojego.
Kiedy przyjechaliśmy z Kodim do domu, mama sprzątała i nie miała nawet pojęcia o tym, że pojechałam po pieska. Ale jak go zobaczyła to od razu wzięła na ręce i się ucieszyła (oczywiście nie obeszło się bez słów typu „jesteś nienormalna!”:) ). Od tamtej pory Kodi stał się członkiem Naszej małej rodziny, przeżywaliśmy z Nim każde nowe wydarzenia – pierwszy spacer po śniegu, pierwszy spacer na smyczy, nauki różnych sztuczek.. Okazało się, że jest on bardzo mądrym pieskiem, który wszystko baaardzo szybko „łapie”. Było cudownie! Do dnia 13stego stycznia tego roku.. Piątek 13stego? Dla Nas bardzo pechowy.
Kodi zaczął przeraźliwie piszczeć i w nocy z piątku na sobotę jechaliśmy do weterynarza po pomoc. Dał zastrzyki i zalecił kontakt z weterynarzem specjalistą (neurologiem) i powiedział Nam, że do stwierdzenia przyczyny bólu będzie niezbędny rezonans, który jest bardzo kosztowny, a dla takiego małego pieska też ryzykowny (ze względu na narkozę, którą trzeba podać podczas wykonywania badań). Pan weterynarz również stwierdził, że Kodi wykazuje wszystkie „książkowe” objawy wodogłowia. Byłam załamana, ponieważ nie wiedziałam z czym to wszystko będzie się wiązało..
W poniedziałek zadzwoniłam do jednego z najlepszych neurochirurgów w pomorskim i umówiłam się na wizytę. Zostałam przyjęta od razu – tego samego dnia. Kodi dostał dwie diagnozy :
- jamistość rdzenia kręgowego
- nadwichnięcie szczytowo-obrotowe.
Aby potwierdzić jakąkolwiek z tych diagnoz było niezbędne zrobienie rezonansu z tomografem.. Neurochirurg potwierdził wodogłowie – natomiast w stopniu ledwo kwalifikującym się do nazwy „wodogłowia”. Zapewnił, że tym się nie muszę przejmować i że będziemy tylko monitorować czy nic się w główce nie zmienia. Kodi dostał leki sterydowe, dzięki którym mógł normalnie bez bólu funkcjonować – i tak też było! Piesek czuł się bardzo dobrze, chodził, jadł, cieszył się a nawet Nas podgryzał abyśmy się z Nim bawiły 😊 Na następny dzień umówiłam się na wizytę do Szpitala Weterynaryjnego w Gdańsku, gdzie miał zostać wykonany rezonans z tomografem – czekałam krótko, ponieważ dostałam termin na 23 stycznia (Zaledwie 3 dni robocze) Jedyne obawy jakie miałam, to tylko to, że Kodi się nie wybudzi..
Może nie wiecie, ale Kodi to największy (a zarazem najmniejszy) wojownik jakiego znam! Serio! Zawsze kiedy ja tracę wiarę to on mnie podnosi na duchu. Po wykonanym rezonansie został „zapakowany” w kołnierz usztywniający, ponieważ jak się okazało dzięki badaniu rezonansem potwierdziła się jedna z diagnoz wystawionych przez neurochirurga – niestety ta gorsza.. – nadwichnięcie szczytowo-obrotowe. Jest to wada wrodzona, po prostu Kodi ma nieszczęście, że akurat jego to spotkało.. Jakie prognozy? Słabe. W Szpitalu Weterynaryjnym powiedzieli, że lekarz prowadzący może wprowadzić leczenie zachowawcze, ale wada jest tak duża, że raczej nie będzie to miało sensu, więc najlepiej od razu operację zrobić..
Pojechałam z wynikami rezonansu i tomografu do lekarza prowadzącego – neurochirurga i potwierdził słowa pracowników ze Szpitala – tylko operacja pomoże mu z bólem. Nie mamy innego wyboru. Dostałam kontakty na specjalistę w tej dziedzinie i się umówiłam na konsultację – czy piesek nadaje się do zabiegu, jaki koszt, jakie ryzyko..
Dziś, 9 lutego, jestem po wizycie u specjalisty, który ma wykonywać operację i jestem załamana. I z postawionej diagnozy i z ryzyka jakie niesie operacja jak i z kosztów, które będę musiała przy tym ponieść.
Operacja jest bardzo ryzykowna – ale też niezbędna. Nie mamy wyjścia, musimy ją wykonać, im dłużej będziemy zwlekać, tym dłużej piesek będzie cierpiał. Termin operacji to 22.02.2023 r. a cena jest kosmiczna. 6 TYS ZŁ. + koszty hospitalizacji (piesek po operacji będzie musiał przez dwa dni przebywać na obserwacji pooperacyjnej).
Klinika, w której będzie wykonywana operacja : Specjalistyczna Przychodnia Weterynaryjna Tomasz Dmuchała, Gdynia 81-591, ul. Paprykowa 12A.
Niestety nie jestem w stanie sfinansować całych kosztów operacji, ale muszę ratować Kodiego – dlatego w tym miejscu zwracam się do Wszystkich ludzi z wielkim sercem o pomoc, dla mnie i pieska liczy się KAŻDA złotówka. Będę wdzięczna za okazaną pomoc. Ta operacja to jedyna szansa na jego przyszłe szcześliwe życie.
Pamiętajcie – Dobro wraca!
Ja żyję z tą nadzieją każdego dnia.
Ania i Kodi

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Trzymam kciuki aby się udało jak najszybciej uzbierać!
Dzięki!
Trzymam kciuki za Kodiego 💜
Dziękujemy!!