Ludzie z Białegostoku organizują się w grupki i w kilku turach wyjeżdżają pomagać na południe w rejonach, gdzie są najbardziej potrzebne nie tylko środki, ale przede wszystkim ręce do pracy.

Miejsca, w które wyruszą wybierają w porozumieniu z PSP oraz właściwymi urzędami i ich działami do spraw zarządzania kryzysowego.

Choć sama chętnie bym tam po prostu pojechała, niestety nie mam takiej możliwości, jak zapewne wielu z Was.

Jednocześnie chcąc mieć w tym swój udział, chcę wesprzeć tych, którzy jechać chcą i mogą, bo koszty całego wyjazdu i sprzętu pokrywają z własnej kieszeni. By te 'ręce do pracy' mogły się skupić na pomocy, wszystkie środki zebrane na tej zbiórce przekażę na ich potrzeby, niezależnie czy będzie to paliwo na podróż, jedzenie, czy łopata do pracy.

Jeśli będą mieli możliwość (miejsce) zabrać jakieś dary, a środki na to pozwolą, pieniądze zostaną spożytkowane także w ten sposób.

Gdyby z jakiejś przyczyny środki z tej zbiórki nie mogły zostać przekazane na ten cel, zostaną w całości przekazane na inną (sprawdzoną i rzetelną) zbiórkę niosącą pomoc powodzianom.