Edit

Nie mogę uwierzyć w to co się wczoraj tu wydarzyło. Jestem wszystkim bardzo bardzo wdzięczny. Wsparcie, które od was dostałem ma dla mnie wymiar daleko daleko sięgający poza wymiar finansowy. Daliście mi siłe i motywację do walki.Czuję, że mam wobec wszystkich dług. Dług, który będę już zawsze spłacać, w ramach którego zobowiązuje się zdrowieć i żyć pełnią życia. 

Bardzo bardzo jeszcze dziękuję

Ps. Uzbierałem o 620 zł więcej niż potrzebuję, zanim wyłączyłem zbiórkę. Nie mam jak tych pieniędzy oddać w związku z czym wpłacę je komuś kto potrzebuje wsparcia jeszcze bardziej niż ja. https://www.siepomaga.pl/marcelina-goldman

A ponieważ dostaje jeszcze informacje od osób, które chciały by jeszcze mi pomóc tylko nie zdążyły to jeśli nadal czujecie w sobie chęć by pomagać to prosze wesprzyjcie Mimi.

Cześć,

jestem Michał.

Na co dzień aptekarz. Taki z powołania, bo w tej pracy najbardziej mnie satysfakcjonuje jak komuś uda się pomóc i rozwiązać jego problem. Mniejszy bądź większy. Jak nie jestem aptekarzem to jestem tatą Mateusza. Ma 9 lat i jest dla mnie ważniejszy niż wszystko inne. Bywam też pilotem paralotni, bo marzenia trzeba spełniać. Byłem biegaczem z ambicjami, kochającym długodystansowe biegi po górach. Żyję nadzieja, żeby choć częściowo do tego wrócić.

Od dwóch lat jestem też posiadaczem licznych przerzutów nowotworowych w płucach i w miejscu z którego wycięto mi nerkę. Wszystko przez nowotwór nerki, który pojawił się w moim życiu pięć lat temu i od tego czasu moje życie bardzo się skomplikowało.

Aktualnie zaczynam drugą linię leczenia w ramach której będę otrzymywał immunoterapię: niwolumab i ipililumab. Problem w tym, że ten drugi lek nie jest refundowany w moim przypadku i muszę go sam sfinansować. Stąd ta zbiórka i pomoc o wsparcie.

Będę wdzięczny za każdą pomoc.