[ENG below]

Cześć!

Nazywam się Martin, jestem podróżnikiem, fotografem i trans facetem 😉 

Funkcjonuję publicznie w tej formie już prawie dwa lata - mam zmienione imię, przyjmuję testosteron i muszę się golić 😉 Nadeszła pora na następny duży krok, czyli tak zwaną topkę. Jedynkę. Zrzucenie balastu. Podwójną mastektomię.

To już jedyne czego brakuje mi, żeby móc swobodnie prowadzić swoje życie jako ja. Bez operacji nawet drobne rzeczy, takie jak pływanie czy noszenie mniej niż trzech warstw ubrań, stają się niesamowicie problematycznie. Na szczęście mam już termin - 2 marca 2023.

Na nieszczęście, tranzycja łączy się z ogromnymi kosztami. W naszym obecnym systemie, musiałem wydać kilka tysięcy złotych na badania, żeby w ogóle móc dostać leki i rozpoznanie transpłciowości. Badania, lekarze i hormony to kolejne 200-300 PLN każdego miesiąca przez... no, resztę życia. O ile z tym jeszcze daję radę, zebranie prawie 25 tys. PLN na samą operację jest większym problemem.

I tutaj wchodzicie Wy, cali na biało (albo na tęczowo) 😃 Każda złotówka jest dla mnie na wagę złota, bo jest złotówką, na którą nie muszę brać kredytu. Jeśli chcesz pomóc, a sytuacja finansowa Ci na to nie pozwala, będę równie wdzięczny za samo podanie linku dalej 🙂

Wszystkim i udostępniającym, i wpłacającym, i nawet tym, którzy wpadają tylko ze słowami wsparcia - wielkie, wielkie, WIELKIE dzięki ❤️🧡💛💚💙💜

ENG:

Hi!

My name's Martin, I'm a traveller, a photographer and a trans guy 😉 

I've been living as such for almost 2 years - I already had my legal name changed, I take testosterone and I have to shave 😉 And now, the time has come for the next big step - top surgery. Taking something off my chest. A double mastectomy.

It's the last thing I need to comfortably live my life as myself. Without the surgery even small things, such as swimming or wearing less than 3 layers of clothes, become a huge problem. Luckily, I already have a date set - March 2nd 2023.

Sadly, going through the transition requires a lot of money. In our current system, I had to spend hundreds of euro to even get a diagnosis and hormones. Examinations, doctors and prescription is another 50-100 EUR every month for the rest of my life. These numbers might not seem like much, but in Poland they take a solid part of my salary. Although I manage my day-to-day medical bills, gathering around 5000 EUR for the surgery is a bigger issue.

And that's when you come in! 😃 Every cent (or euro cent, or whatever other currency there is) is worth its weight in gold to me, because it's a cent I don't have to take a loan for, reducing my medical debt. The crowdfunding website I'm using operates on separate voluntary funding, so a 100% of donations go directly to my surgery fund. 🙂

If you want to help, but you're not financially able to, I would appreciate you sharing a link to my donations page! 🙂

To everybody who donates, or shares, or even just pops in to send me a kind word - huge, huge, HUGE thank you! ❤️🧡💛💚💙💜