Dzień dobry. Kochani w zasadzie nie wiem co pisać. Historia dość powszechnie znana. W poniedziałek znaleźliśmy go leżącego. Malutka ważąca 2 kilo kulka leżała totalnie bez siły życia.

Węgielek bo tak dostał na imię został zabrany do weta. Dzielnie walczy. Ma uszkodzoną wątrobę, żółtaczkę, nerki wyglądają jak nerki 12 letniego kota (a on ma dwa lata). Prawdopodobnie został otruty.

Walczymy z olbrzymią biegunką, podwyższamy temperaturę, podajemy kroplówki. W załączeniu wysyłam wyniki Wegielka. Stan jest bardzo ciężki, ale mały ma taką wolę walki że nie potrafię go uśpić. 

Wyniki z poniedziałku

Wyniki z czwartku

Kochani błagamy o wsparcie. Wet będzie kosztował bardzo bardzo dużo. My opłacając usługi weta będziemy musieli ograniczyć jedzenie dla naszej pozostałej gromadki (43 kociaki)

Jeśli zapłaci legnickie sos dla zwierząt to raczej śmiało można ogłaszać upadłość.😭

Kwota 1000 zł to kwota którą już wydaliśmy, a nie jesteśmy nawet w połowie walki