Ludzie mają dziwne marzenia. Mi po po Spartan Ultra Beast, czyli ponad 40-kilometrowym biegu w Tatranskiej Łomnicy, takim samym dystansie rozłożonym na 3 biegi w dwa dni oraz wielu innych biegach Spartan Race w górach i nad morzem, w zimie i lecie, pojawiło się kolejne. Ale potrzebuję w tym Waszego wsparcia. Tym razem chciałbym wziąć udział w grudniowym biegu Spartan Race na Islandii. Założenia są proste – wyścig zaczyna się w południe i kończy dokładnie 24 godziny później. W międzyczasie czekają mnie ośmiokilometrowe pętle, przeszkody, śnieg, zorza polarna, milion burpees i walka ze swoimi słabościami. Jednocześnie będą to Mistrzostwa Świata Spartan Race na dystansie Ultra, czyli otrzymam możliwość zmierzenia się z najlepszymi. To logistyczne wyzwanie także dla organizatorów, co ma to swoje odbicie w cenie pakietu startowego (800 USD), a to tylko początek kosztów dla uczestnika, na które składają się nocleg (350 dolarów za najtańszy pakiet), przelot i tak dalej. Jestem gotowy ponieść część kosztów, przynajmniej w zakresie sprzętu i przygotowania się ale całość przekracza moje możliwości. 1 września mija czas rejestracji i do tego czasu potrzebuję przynajmniej tej pierwszej kwoty. Dlatego proszę wszystkich o dołożenie się do tego projektu przyjaciół i znajomych, którzy chcą pomóc mi spełnić swoje marzenia, wrogów, którzy liczą że stamtąd nie wrócę i każdego kogo poruszył ten apel. Zrzutka po dyszce lub dwóch nie naruszy zbytnio Waszego budżetu, a macie możliwość pomóc mi spełnić marzenie. Zdaję sobie sprawę, że jest więcej osób potrzebujących – dzieci, chorych czy nawet zwierząt – zatem sukces zbiórki potraktuję jako zobowiązanie. Każdą złotówkę w przyszłości zwrócę na cele charytatywne, w których udzielam się regularnie. Ci co mnie znają wiedzą, że staram się nie pozostawiać znajomych i nieznajomych w potrzebie, zatem będę działał ze zdwojoną siłą. Tak jak to powinienem na biegu Ultra!