id: jc98k6

Peru - paczki z żywnością dla rodzin w Limie

Peru - paczki z żywnością dla rodzin w Limie

Nasi użytkownicy założyli 1 215 816 zrzutek i zebrali 1 317 400 843 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności3

  • Kochani, wszystkim wspierającym tę rzutkę dziękuję za wsparcie i za wrażliwe serce. DObiliśmy do mety i dobro w Peru się dzieje! By móc nadal wspierać najbiedniejsze rodziny w slamsach stolicy Peru Limy, w ich dramacie wywołanym koronawirusem, zapraszamy na zrzutkę: Paczki-żywnościowe-dla-Peru. Jest ona kontynuacją naszego projektu. Zapraszam na stronę facebooka: Peru- pomoc dla Peru, gdzie zamieszczam informacje dotyczące aktualnej sytuacji i naszej akcji pomocowej. Z góry BARDZO DZIĘKUJĘ!!

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Kochani,

może i Wam Peru kojarzy się z kolorami, z Machu Picchu, z alpakami czy z dźwiękami charakterystycznej inkaskiej muzyki fletni pana. A może z mnogością kultur i języków etnicznych plemion, dżunglą amazońską czy z Ernestem Malinowskim -konstruktorem Kolei Transandyjskiej.


Obecna sytuacja w Peru. Niestety w dobie pandemii kraj zmienia swe oblicze: drastycznie wprowadzony 16go marca stan wyjątkowy zamknął ludność w domach, a tym samym odciął miliony mieszkańców od zdobywania środków do życia. Mieszkańcy kilkunastomilionowej stolicy Limy, pozbawieni z dnia na dzień pracy, po miesiącu kwarantanny walczą z głodem i bezsilnością. Bez wątpienia głód staje się gorszy niż niewidzialny wirus!


Zdecydowana większość Limy to dzielnice ubogie, slamsy, a ich mieszkańcy żyją „z dnia na dzień”, wyłącznie z tego, co w ciągu dnia sprzedadzą „na ulicy”. Tu nikt nie robi zapasów: zarabia się tylko tyle, ile potrzeba „na dziś", dlatego w obliczu epidemii wszystko stanęło w chaosie, a ludzie z głodu wychodzą na ulicę, mimo zakazów i surowych kar. W wielu ubogich dzielnicach nie ma wody lub dostarczana jest tylko od czasu do czasu, trudno więc o przestrzeganie higieny, a mieszkańców nie stać na środki medyczne czy środki czystości.

Ludność z prowincji, która przez lata napływała do Limy za pracą czy edukacją, teraz tłumnie ruszyła w drogę powrotną do swych rodzimych wiosek wysoko w Andach czy w odległej dżungli, nie zrażona setkami kilometrów ani trudami pieszej wędrówki, która będzie trwać tygodniami. Drogi są zamknięte i obstawione przez wojsko. Z dobytkiem na plecach, całe rodziny z małymi dziećmi – ciągną w swe rodzinne strony, z nadzieją, że tam zdobędą kawałek chleba, uprawią kawałek ziemi i nie umrą z głodu.


Konkretną pomocą w tej sytuacji są paczki żywnościowe.

Wobec drastycznie rosnącej liczby chorych, potrzeba respiratorów, ale też łóżek w szpitalach, leków, lekarzy, -bo system zdrowia załamał się już przed kilkoma tygodniami. Niemniej, w gęsto zamieszkałej Limie – doraźną pomocą są paczki żywnościowe. Koszt takiej paczki z podstawową żywnością na ok. 3 dni to ok. 20-25 złotych. Dla nas to nie jest duża kwota, a po drugiej stronie świata – w tym dramatycznym czasie pandemii – przeżycie kilku dni dla całej rodziny. Przygotowują je i rozdają niektóre parafie i wspólnoty zakonne, oraz niektóre organizacje i urzędy.

100% zebranych w ramach niniejszej zrzutki środków zostanie przekazana do Peru i zostanie przeznaczone wyłącznie na zakup żywności dla rodzin, które znalazły się w krytycznej sytuacji i bez środków na chleb. Zostanie za nie zakupiona żywność i przygotowane paczki żywnościowe, które z kolei trafią do biednych mieszkańców najuboższych dzielnic stolicy. Przekażę je siostrze Barbarze, urszulance pracującej w Limie, w dzielnicy San Miguel, która zajmie się przekazaniem paczek najbardziej potrzebującym i głodującym rodzinom.


Siostry Urszulanki UR prowadzą w Limie dwie szkoły, a ta na północy stolicy w San Miguel oddaje się edukacji wyłącznie dzieci najbiedniejszych, których rodzin nie stać na czesne. Oprócz tego, swoje duszpasterstwo rozciągają na ogromną dzielnicę slamsów Pachacutec-Ventanilla na północy Limy. Obecnie, w sytuacji głodu i bezsilności, ludzie właśnie u sióstr szukają wsparcia i nadziei i proszą je o pomoc w zakupie żywności.


Kim jestem? Jako misjonarka świecka (Archidiecezji Krakowskiej), od 2010 pracuję w Limie i znam tamtejszą rzeczywistość. Jakkolwiek prawie cały ten czas żyłam oddana ewangelizacji i pomocy ubogim na południu stolicy (dzielnice: Lurin, Villa el Salvador, Villa Maria del Triumfo, Tablada), niemniej wiele razy docierałam z pomocą dla konkretnych rodzin w Pachacutec na północy miasta. Poznałam ogrom nędzy i morze potrzeb osób najuboższych, ich codzienne zmagania i bezsilność. A obecna sytuacja pandemii postawiła wielu ubogich na granicy nędzy.

Każdego dnia dostaję z Peru wiadomości z prośbą o pomoc. Jestem związana z tym krajem i jego ubogimi mieszkańcami od wielu lat i bardzo boli mnie ich bezsilność, głód i strach w chwili obecnej. Będąc obecnie w Polsce, w ten konkretny sposób włączam się w pomoc dla moich podopiecznych, mieszkańców slamsów, ubogich i głodujących w Peru, mając pewność, że na pewno dotrą one w ręce potrzebujących!


Dla potrzeb tej zrzutki, aby jak najszybciej zebrać kwotę i przekazać pieniądze do Peru, stworzyłam na facebooku stronę: Pomoc dla Peru (tutaj). Można tam wylicytować m.in. przedmioty z Peru. Bardzo zapraszam do dołączenia.


Spróbujmy wspólnie zebrać środki i otoczyć troską tysiące rodzin - DOBRO WRACA!


Więcej o aktualnej sytuacji w Peru pisałam też np. tutaj. A więcej informacji można znaleźć tutaj.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 561

preloader

Komentarze 36

 
2500 znaków