id: jfywx5

Obudźmy Martina ze śpiączki. Pomóżmy mu wrócić do zdrowia i swoich bliskich

Obudźmy Martina ze śpiączki. Pomóżmy mu wrócić do zdrowia i swoich bliskich

Nasi użytkownicy założyli 1 222 243 zrzutki i zebrali 1 337 646 116 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

To była jedna z wielu podróży samochodem do pobliskiego sklepu, zresztą bardzo dobrze znaną drogą. Niestety tym razem jazda skończyła się niezwykle tragicznie. „Tego dnia mój syn wraz z dziewczyną byli u mnie, wychodząc powiedzieli, że podjadą jeszcze coś kupić, nie spodziewałam się, że od tamtej chwili nie zobaczę go przez tak długi czas”- mówi mama Martina, Angelika. Samochód, którym jechał Martin z dziewczyną miał wypadek. Pojazd dachował, a 22-letni wówczas Martin, który jechał jako pasażer, w wyniku zdarzenia został przygnieciony autem.


Martin nie dawał żadnych oznak życia

„Mojego syna przez długą chwilę nie było z nami” – mówi mama Martina. Kiedy na miejscu wypadku pojawiła się straż pożarna, Martin nie dawał oznak życia. To strażacy w pierwszych chwilach po wypadku pomogli 22-latkowi. Podnieśli samochód i przystąpili do reanimacji. Dzięki ich działaniom oraz ratowników pogotowia, po długiej i wyczerpującej reanimacji udało się przywrócić czynności życiowe u chłopaka. Jednak jego stan był tak poważny, że do szpitala został odtransportowany helikopterem.


e8d32bbfbba587ef.jpeg


Dziewczyna Martina przeszła wypadek przytomna, a w trakcie akcji ratunkowej znajdowała się przy aucie z poważnymi urazami głowy. Mama Martina o wypadku dowiedziała się od mieszkańców ich miejscowości i w pierwszych chwilach nie chciała wierzyć w to, co mówili jej sąsiedzi. „Dla naszej rodziny to ogromna tragedia. Na początku nie mogliśmy się pozbierać, nie wiedzieliśmy co robić. W jaki sposób pełny życia chłopak, mój syn, w kilka chwil staje się osobą, z którą nie ma kontaktu, wymagającą opieki 24 godziny na dobę?” – pani Angelika nadal nie dowierza w to, co się wydarzyło jej synowi.


Bardzo poważne obrażenia i śpiączka

Kiedy 22-latek trafił do szpitala, okazało się w jak bardzo złym stanie się znajduje. Martin doznał m. in. urazu środczaszkowego, miał połamane żebra, mostek oraz odcinek piersiowy kręgosłupa. Do tego cierpiał na ostrą niewydolność oddechową, a także niewydolność nerek. W trakcie pobytu w szpitalu do tego przyplątało się zapalenie płuc. Chłopak od tamtej pory znajduje się w śpiączce. Jego mama nie mogła przez bardzo długi czas pójść do niego, odwiedzić go w szpitalu i zobaczyć na własne oczy ze względu na wówczas obowiązujące obostrzenia covid-owe.


Martin wymaga opieki 24 godziny na dobę

Martin od wypadku, który wydarzył się w październiku 2021 r. nadal wymaga opieki przez całą dobę. Nawet jego oddychanie jest cały czas wspomagane. Jego rodzina nie ma wystarczających środków na zapewnienie mu całodobowej opieki.


Dodatkowo w obecnej sytuacji, dom rodziny wymaga dostosowania do osoby leżącej i do tego znajdującej się w śpiączce. „To wydaje się banalne, ale dopiero jak się ma taką osobą opiekować na co dzień, okazuje się, jakie to jest trudne. Trzeba go unieść, przenieść, zadbać o higienę i cały czas obserwować swoje dziecko bez żadnej reakcji, kontaktu i czy nawet spojrzenia” – o codziennych zmaganiach opowiada mama Martina, Angelika.


ta600e12b44243ba.jpegBardzo proszę o pomoc dla mojego syna

Dlatego mama chłopaka zwraca się z prośbą o pomoc. Należy przystosować łazienkę, zlikwidować progi w domu, które utrudniają przejazd łóżkiem. Potrzebne jest także łóżko dostosowane do obecnego stanu Martina i sprzęt do domowej rehabilitacji. Chłopak wymaga także stałej i realizowane przez długi czas rehabilitacji. Wszystkie te działania oznaczają ogromne koszty, a rodzina na co dzień żyje raczej skromnie. Ta tragedia spadła na nich z dnia na dzień i starają się jak najbardziej pomóc synowi.


Tak czy owak życie wszystkich członków rodziny Martina zmieniło się diametralnie. Robią co mogą, żeby mu pomóc, ale bez dodatkowych środków finansowych, nie będzie to możliwe.


„Dlatego proszę o pomoc dla mojego dziecka. Czuję się trochę niezręcznie, nigdy nie sądziłam, ani nie miałam zamiaru prosić o wsparcie, ale robię to dla mojego dziecka. Jego stan jest bardzo poważny, a leczenie kosztowne.” – apeluje o wsparcie Angelika. Rodzina do tej pory żyła bardzo skromnie, nie posiadają środków, ani oszczędności na jakąkolwiek rehabilitację, zakup specjalistycznego łóżka dla syna, czy nieplanowaną przebudowę mieszkania (dojazd do łazienki) i samej łazienki.


Sytuacja jest bardzo trudna, w ciągu kilku chwil, młody chłopak, który miał przed sobą całe życie, dziewczynę, swoje plany znalazł się w śpiączce. Przed Martinem całe życie. Każda pomoc ułatwi jego powrót do zdrowia i do jego bliskich.

Pomożesz?


Uwaga: zdjęcia samochodu, którym jechał Martin, a które zostały umieszczone w powyższym opisie pochodzą z artykułu: Wypadek w miejscowości Lubania-Lipiny.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 37

 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Dane ukryte
100 zł
 
Dane ukryte
20 zł
 
Dane ukryte
30 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!