Dnia 26 listopada świat wielu osób legł w gruzach… w wypadku samochodowym podczas pracy w Rumunii zginął 25-letni Michał… ukochany syn i brat, oddany przyjaciel i kolega.

Miał całe życie przed sobą. Niedawno świętował wspólnie z bratem Kamilem urodziny. Niebawem miał zostać wujkiem i świadkiem na ślubie brata.

Michał bardzo polubił swoją pracę jako kierowca, niestety nie był ubezpieczony na życie…

Sprowadzenie ciała to naprawdę duże koszty, które przerastają możliwości finansowe załamanych rodziców. Aktualnie w Rumunii trwa święto i przywiezienie Michała będzie możliwe dopiero w czwartek lub piątek.

Zawsze jest ciężko prosić o pieniądze – ale zawsze też powtarzam – to żadna ujma.

Błagam pomóżmy wspólnie tej rodzinie. Rodzice chłopaków to naprawdę wspaniali ludzie.

Nic nie przywróci im dziecka, w żadnych słowach nie znajdą pocieszenia.

Dlatego zwracam się z prośbą do Was kochani o pomoc, by choć trochę ich odciążyć, chociaż finansowo w tym trudnym czasie.  

To w nas ludziach jest siła i nadzieja, pomóżmy wspólnie rodzicom sprowadzić jak najszybciej ukochanego syna do domu i godnie go pożegnać…

Z góry dziękuję z całego serca za każdą wpłatę… dobro zawsze wraca ♥

Edit: kochani dziękuję za wspaniały odzew, po prostu brak mi słów... kwota została zwiększona, ponieważ znamy już wstępne koszty, jeśli coś zostanie, dołożymy do pomnika.

Jesteście wielcy!