Dzień dobry. Mam na imię Agnieszka i jestem mamą 4 letniego Tymka z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.

5 sierpnia spotkała nas tragedia. Spłonęła nam kuchnia w wynajmowanym mieszkaniu. Pożar niestety był z mojej winy, przez co nie możemy liczyć na pieniądze z ubezpieczalni.

Utrzymuje się ze świadczeń na dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności i alimentów, w takiej sytuacji niestety nie mogę podjąć pracy, kredytu również nie dostanę. Obecnie musiałam wynająć drugie mieszkanie, a co za tym idzie opłacam dwa mieszkania...

Koszt całego remontu podejrzewam, że może przekroczyć kwotę jaką chciałabym zebrać, ale w tej sytuacji każda złotówka się liczy.

Remont będzie obejmował zerwanie ścian i położenie tynków na nowo, położenie nowego sufitu (stary częściowo odpadł, reszta została zerwana przez straż, aby upewnić się, że styropian nigdzie nie płonie), meble, kuchenka, lodówka, okno, malowanie przedpokoju i pokoju.

Dla mnie 20 tysięcy to ogromna kwota, ale liczę na wasze dobre serca i wierzę, że uda się uzbierać całość jak najszybciej, żebyśmy z synkiem mogli wrócić do naszego mieszkania i zapomnieć o tym co nas spotkało.